Seledyn

Niewiele barw występuje w tak licznych wariantach jak wszechobecna w przyrodzie zieleń. Wystarczy porównać odcienie świeżej wiosennej zieleni, kiedy po zimie odradzają się drzewa i krzewy z zielenią letniej łąki. 2Liście i trawy, nierozwinięte pąki kwiatów i niedojrzałe jeszcze owoce są zielone, ale ich kolory są tak różne, jak różne bywają odcienie morza, które zmienia swoją barwę w zależności od głębokości i odbijającego się w nim światła. Bywa jasno zielone przybierając kolor akwamaryny, turkusowe, szmaragdowe, aż do głębokiej morskiej zieleni. Jednym z odcieni zieleni jest seledyn, blady i delikatny, który powstaje przez zmieszanie jasno-zielonego z szarym. Istnieją dwie wersje pochodzenia nazwy tego koloru (fr. celadon). Pierwsza z nich mówi, że pochodzi od imienia sułtana Saladyna, a druga nawiązuje do imienia Celadona, bohatera romantycznej opowieści o wiernym kochanku. Panujący w XII wieku sułtan używał ceramiki chińskiej o kolorze przypominającym zielony nefryt, miał zapewne odmienny charakter od noszącego zielone szaty Celadona, nieśmiałego i sentymentalnego bohatera francuskiego romansu. Niezależnie od tego, która wersja jest prawdziwa, chłodny i delikatny seledyn używany jest często do dekoracji wnętrz. Znawcy porcelany cenią szczególnie wysoko specjalną odmianę „seledynowej porcelany”, która powstaje wskutek domieszki do masy porcelanowej lub glazury związków chromu. Podobną porcelanę produkowali już 1000 lat p.n.e. Chińczycy poprzez przebarwianie masy przy użyciu tlenków żelaza, a uzyskana porcelana nabierała barwy jasnego nefrytu. IMG_0300 Seledyn jest jednym z ulubionych kolorów Carlo dal Bianco, dyrektora artystycznego Bisazzy, stąd pojawia się on często zarówno na mozaikach projektowanych przez niego, jak i na porcelanie jego autorstwa, pochodzącej z manufaktury Fürstenberg. Ale największe zalety tego koloru to jego lekkość i świeżość, poprawiające skutecznie nasz nastrój!

Jak wspominaliśmy w poprzednim poście – zapraszamy do dalszej zabawy kolorami!

Czekamy na Wasze komentarze dotyczące zaprezentowanej barwy? Jakie wywołuje w Was wspomnienia, odczucia, emocje? Lubicie ten kolor, czy raczej seledyn nie należy do Waszych ulubionych barw?

Czekamy na komentarze! 🙂

19 Comments on “Seledyn

  1. Dla mnie pokazane w poście kolory to po prostu BAJKA. Nie wiem, czy to przez dobór zdjęć, czy nazwę Seledyn, ale jakoś tak po prostu barwy te przypominają mi orient i kojarzą się z Saladynem 😉 To kolor który uspokaja, wycisza i skłania ku refleksjom. Taki dla marzycieli 🙂 Piękny!

  2. Seledyn kojarzy mi się z domem mojej babci, bezpiecznym i pachnącym szarlotką. Pamiętam babciną sypialnię z przedwojennymi dębowymi meblami, które idealnie harmonizowały ze ścianami w kolorze delikatnego seledynu z fikuśnym wzorem malowanym wałkiem. Uwielbiałam skakać po wielkim łóżku ze sprężynującym materacem i wyobrażałam sobie, że latam wśród chmur. A sny w otoczeniu seledynowych snów były baśniowe;) Pamiętam też metalowy chlebak, stojący na białym kredensie w kuchni. W nasyconym odcieniu seledynu, skrywał różne smakołyki. Babcia trzymała w nim nie tylko chleb i bułki, ale również pączki. Zaglądałam tam, kiedy nikt nie widział, z nadzieją, że znajdę coś słodkiego 🙂

  3. Jak zawsze elegancko w swojej prostocie i z zachowaniem stylu i klasy marki Rosenthal

  4. Dla mnie kolor seledynowy kojarzy się ze stylem retro., troszkę z laminowanymi frontami mebli w kuchni w domu rodzinnym 🙂 Ale wrażenia pozytywne!

  5. Seledyn, dla mnie kolor wiosny.
    Ożywiający, radosny…
    Przepędza smutek zimy,
    Gdy… za wiosną tęsknimy.
    Z zielonego kubka kawa ma inny smak.
    I cały dzień jest na TAK!

  6. Zimny, nie lubię. Stawiam go na półce razem z nielubianą przeze mnie miętą. Wymaga zimnej urody. Ciepłą gasi, wychładza. Oddala. Nie zachęca do tego, by się z nim zaprzyjaźnić. Nie lubię. Jest inny niż zieleń trawiasta, czy ta intensywna, wyrastająca z morskiego turkusu. Tych mam u siebie dużo… Seledynu nie. Wychładza. Ja lubię takie barwy, które podnoszą ciśnienie.

  7. Seledyn to jeden z bardziej enigmatycznych kolorów, który tak trudno uchwycić w naturze. To kolor balansujący między jawą, a snem. Kojarzący się z baśniowymi postaciami leśnych elfów i nimf wodnych, czymś delikatnym, subtelnym i ulotnym jak poranne letnie mgły.

  8. Kiedyś seledyn kojarzył mi się ze szpitalem i szkołą – chyba głównie przez tą wszechobecną olejną farbę w tym odcieniu, co wszędzie oczy raziła. Na szczęście ostatnio barwa ta przebija się w pozytywnym znaczeniu – u mnie w domu jako kolory dodatków. Kocham, jak komponuje się np. z brązami i beżami.

  9. Subtelny Elegancki Lekki Eteryczny Delikatny wYjątkowy Niezwykły

  10. Seledyn kiedyś kolor przeze mnie nie lubiany, w moim rodzinnym domu farbami kredowymi w tym kolorze malowało się ściany, jak one się ścierały zwłaszcza gdy ciemnymi ubraniami się o nie otarło. Teraz doceniam ten kolor, subtelny, delikatny pięknie z ciemnymi meblami harmonizuje. Jest chłodny idealny pasuje mi też do łazienki.

  11. W tej chwili a zawsze żyję chwilą kolor seledynowy kojarzy mi się z piosenką, którą uwielbia moje dziesięcio miesięczne dziecko. W tekście piosenki jagódki mają sukienki koloru zielonego i seledynowego. Mój mąż słysząc tą piosenkę zawsze śpiewa że mają sukienki koloru seledyniowego:). Może dla Państwa to jest mało śmieszne ale na mojej twarzy zawsze pojawia się uśmiech gdy słyszę o kolorze seledynowym:). Poniżej wklejam link do piosenki. https://www.youtube.com/watch?v=2XPDxcObwrU A tak w ogóle bardzo podoba mi się kolor seledynowy i często króluje w mojej garderobie i na paznokciach:)

  12. Seledyn to dla mnie kolor wspomnień, kolor bezpieczeństwa i dziecięcej beztroski. Nad morzem byłam tylko jako dziecko, z rodzicami, nad morzem Czarnym. Właśnie taki kolor miało miejscami, najpiękniejszy, seledynowy. Marzę o tym, by kiedyś tam wrócić.

  13. Lubię zieleń. W różnych jej odcieniach.
    W notesie ubranym w okładkę o barwie szmaragdu kreślę na nudnych spotkaniach różne esy-floresy.
    Wieczorową porą, gdy zmrok zapada nad miastem, towarzyszy mi ulubiona książka i… lampka nocna o nucie malachitowej.
    Oliwki? Uwielbiam. Te oliwkowe, jasne.
    Czuję też miętę do… mięty! I miętowa torebka towarzyszy mi od niedawna zawsze i wszędzie.
    Do tego na szyi noszę szmaragd podarowany przez prababcię, odpoczywam w świecie trawiastym, cieszy mnie morska zieleń letnią porą a do khaki mam dawny, harcerski sentyment.
    Ale seledyn?
    Nie potrafię odczarować dziś tego koloru.
    Przez kilkanaście lat właśnie ta barwa pokrywała ściany mojego pokoju.
    Z początku mi się podobała, szybko zaczęła męczyć.
    Wiało chłodem, nie ciepłem. Dodatki, tak trudno się z seledynem komponujące, wydawały się z innej bajki.
    W wieku naście lat pokój zamienił się w kremowy. A ja?
    Do tej pory, wybierając kubki, lampy, ubrania czy kuchenne akcesoria, na te w odcieniu seledynowym nawet nie spoglądałam.
    Może pora dać seledynowi drugą szansę?
    Jak przeglądam zdjęcia we wpisie stwierdzam, że nie taki ten seledyn straszny, jak go moja wyobraźnia maluje 😉

  14. Seledyn? Kolejny wrzucony do pakietu niemęskich. Nie, nie mam takiego auta, pokoju, tynku na ścianie, notesu też nie mam. Ba, nie mam też seledynowej koszuli – choć akurat w tym elemencie – jeśli chodzi o barwy – to sobie folguję. Seledyn nie jest niemięski, bo zieleń jest niemęska. Guzik prawda. Seledyn jest niemęski, bo jest nienasycony. Dla mnie jest też niekobiecy z tego samego względu…

    Lubię barwy, które dodają ludziom siły. Nie, że wierzę w magię, chiromancję i horoskopy. Ale ufam ciśnieniu, ba, ufam też podświadomości. I wiem jedno – barwa, żeby mnie zafascynować, musi mieć wyższy poziom nasycenia.

    Owszem – mógłbym odwołać się do ckliwości i powspominać seledyn morza (och! och! och!), i jej zwiewną seledynową suknię, którą miała na sobie przy pierwszym spotkaniu. No i pierwszą noc w pastelowo-seledynowej sypialni.

    Mógłbym. Ale nie będę kłamać. Zamiast morza była parapetówka u Anki (z zieleni: dominowały kwiaty), sypialnię pominę milczeniem… I powiem na koniec, ze gdyby miała seledynową suknię, to nie byłoby drugiej randki, ba, zastanawiam się nawet, czy nie uciekłbym z pierwszej 🙂

  15. Dla mnie seledyn kojarzy się głównie z porcelaną z pięknych starych kostiumowych filmów. Zawsze marzyłam żeby się przenieść w czasie i także codziennie chodzić w pięknych sukniach, pić herbatę z takiej seledynowej porcelany i czytać książki siedząc na pięknych poduszkach.
    Kolor ten przywołuje we mnie same przyjemne wspomnienia 😉 wręcz wzdycham sobie teraz na myśl o takiej herbacie 😉

  16. Seledyn kojarzy mi się z radosnym oczekiwaniem na narodziny mojego synka. Kolor seledynowy królował w wyborze dodatków do pokoiku dziecięcego. Wypoczywając wśród seledynu czułam niezwykły komfort i spokój.

Leave a Reply to anulaCancel reply

Discover more from Rosenthal blog.

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading