Ginger

Imbir (Ginger) jest jedną z najstarszych roślin uprawnych. Nie jest dokładnie znane jego pochodzenie, ale używano go już przed tysiącami lat. Nie spotyka się go już w formie dziko rosnącej, ale uprawiany jest w wielu krajach Azji i Australii zarówno ze względu na wartości lecznicze jak i przydatność w kuchni.
5Jego smak jest stosunkowo ostry i dobrze komponuje się z innymi przyprawami korzennymi, jak gałka muszkatołowa i pieprz, natomiast zmielony imbir dodaje się do potraw słodkich, herbatników i ciast, znane jest również piwo imbirowe.2Olejek imbirowy jest cennym składnikiem wielu produktów kosmetycznych zarówno ze względu na jego działanie rozgrzewające i pobudzające, jak i intensywny miodowo-korzenny zapach. Uważa się go za silny afrodyzjak, a ze względu na pikantny charakter i gorzka nutę najczęściej występuje jako składnik kompozycji zapachowych dedykowanych mężczyznom. Jego kłącza nie wyglądają zbyt efektownie, ale wiele narodów nie wyobraża sobie bez niego życia.1O korzeniu imbiru wspominał Konfucjusz, a wzmianki o jego nadzwyczajnych właściwościach znalazły się nawet w Koranie. Nic dziwnego zatem, że imbirowy olejek jest składnikiem kilku kompozycji Lampe Berger Paris. Najwyraźniej jego zapach odczuwa się przy użyciu esencji „Zapachy Orientu”, ale jego nutę odnajdziemy też w poszukiwanej w okresie świąt Bożego Narodzenia kompozycji pomarańczy z cynamonem.6

Intensywny zapach imbiru często towarzyszy nam podczas gotowania zarówno słodkich jak i słonych potraw. A jeśli już mowa o kuchennej aktywności polecamy Wam blog Cook&Celebrate, gdzie znajdziecie mnóstwo inspiracji ze świata smaków i zapachów. Przeczytajcie jak przydatne mogą być lampy zapachowe w kuchni, które po pierwsze oczyszczają powietrze, a po drugie pozostawiają ulubiony aromat esencji zapachowej.

Przy okazji możecie wziąć udział również w konkursie, w którym do wygrania /podobnie jak na Rosenthalblog/ są lampy zapachowe Lampe Berger Paris.

Nie zapomnijcie pozostawić komentarz pod tym postem! 🙂

6 Comments on “Ginger

  1. W nawiązaniu do dzisiejszego bohatera powyższego posta, chciałbym szczególnie zwrócić uwagę na fakt iż imbir poprawia metabolizm pomagając spalać tłuszcz bezpośrednio, powodując spadek wagi nie będący wynikiem utraty wody czy zdrowej masy ciała. Dodatkowo sprawia, że dłużej czujemy się syci, co przedkłada się na to, że jemy mniej a ogólna suma pochłanianych kalorii ulega zmniejszeniu :). Ponadto łagodzi ból zmęczonych mięśni – na przykład po wysiłku na treningu czy jakiejkolwiek innej działalności fizycznej. Oznacza to bowiem, iż mniej czasu wymaga regeneracja zmęczonych lub przeciążonych mięśni. Jest wtedy więcej czasu na ruch a co za tym idzie, zastępowanie masą mięśniową tłuszczu, który to spala się tym szybciej im więcej mięśni mamy. Te złote myśli przekazała mi niezastąpiona instruktorka fitness, które oczywiście doskonale pomagają mi utrzymać „rzeźbę” w ryzach ….. Mogę stwierdzić : imbir zawsze obecny w mojej kuchni 😛 . Pozdrawiam.

  2. Imbir nieodmiennie kojarzy mi się z ciasteczkami imbirowymi, to chyba jedyna słodka rzecz jaka nie powoduje u mnie wyrzutów sumienia bo przecież imbir poprawia trawienie 🙂 Oczywiście wiem, że trochę się oszukuję,ale jakoś nigdy nie mogę odmówić sobie tej przyjemności 😉 Poza tym przy jedzeniu tych ciastek mam wrażenie, że imbir tam zawarty zwiększa koncentrację i moją wydajność umysłową (naukowcy twierdzą, że imbir właśnie tak działa) do tego mają przyjemny zapach. Znajduje tysiące powodów dla których mogę bezkarnie zajadać się ciasteczkami imbirowymi chociaż przy zjadaniu czekolady też znajdę usprawiedliwienie 🙂

  3. Zapach imbiru jest bardzo intrygujący, bo dwubiegunowy. Na początku wydaje się delikatny i słodki, by po chwili zaskoczyć gorzką, odrobinę palącą nutą. Jest w nim musująca energia, delikatność i jednocześnie ciepło. Uwielbiam tą nutę w Idole d’Armani, stworzonym, ku czci kobiety idealnej, czyli pięknej, pełnej wdzięku i wolnej, oraz o rożnych obliczach.

  4. Och, jedyny z tych magicznych zapachów, który znam tak absolutnie trywialnie, bez melodramatycznych, romantycznych skojarzeń. Mogą ewentualnie być jakieś traumatyczne, ale to nie do uniknięcia, skoro chodzi o umieszczenie mnie w kuchni… To jest moje podstawowe skojarzenie z imbirem. Imbir leży w lodówce praktycznie cały czas, bo zimą jest niezbędny do herbaty z miodem i cytryną, bo rozgrzewa. Jesienią do konfitury z pomarańczy – bo musi być element ostrości. Wiosną pasuje do zielonych koktajli, a latem… Latem orzeźwia – co w sumie jest paradoksalne, po tym zimowym rozgrzewaniu… Pachnie… ALe ja go nie znam, nie pamiętam, nie kojarzę perfumowo, chociaż pewnie powinnam…
    A może nie wiem, że kojarzę…

    Ale za to znamy się blisko, jak starzy przyjaciele. Kapcie zamiast haute couture 🙂 może nie tak spektakularne, ale na pewno wygodniejsze…

  5. Gdy się Boże Narodzenie zbliża, kiedy zima drapie
    w gardle, kiedy się na chętce na coś pikantnego złapię,
    kiedy chce się napić piwa z ciekawymi dodatkami
    lub herbaty… to me zmysły imbir wabi, kusi, mami!
    Z nim lepiej smakują ciastka, pieczeń charakter zyskuje,
    on leczy, wzmacnia, orzeźwia, z chandr i przeziębień kuruje,
    imbiru moc czarodziejska jak nic innego na świecie
    daje się odczuć na co dzień. Bo imbir to skarb jest, wiecie? 🙂

Leave a Reply to rosenthalblogCancel reply

Discover more from Rosenthal blog.

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading