Craquele

Czy rysy i pęknięcia mogą być ozdobą? Owszem, jeśli to było zamiarem artysty i twórcy.
Jeśli występują na obrazie w warstwie farb olejnych mogą być efektem starości, ale bywa i tak, że są skutkiem świadomego działania malarza i stosowania techniki zwanej craquelee. Jeśli spękania pojawiają się na powierzchniach ceramicznych są najczęściej skutkiem błędów technicznych w procesie produkcyjnym lub zastosowania niewłaściwych surowców. Wysokie temperatury przekraczające 1000 stopni Celsjusza mogą spowodować spękanie glazury, a wypalane naczynia pokrywają się wtedy pajęczynową siatką delikatnych rys. Czy z błędów można uczynić zaletę? Już w starożytnych Chinach, gdzie narodziła się porcelana, wykorzystywano drobne i nieregularne pęknięcia .
Czasami nawet dodatkowo barwiono je ciemniejszym kolorem, aby wzmóc ich intrygujący efekt dekoracyjny. W pewnym okresie panowała moda na zdobienie craquelee, zdarzało się nawet, że stosowano “złotą pajęczynę” zamiast autentycznych pęknięć w glazurze.
(na zdjęciu filiżanka do mokki “Maria” prod. Rosenthal)
niesamowicie wyglądają wyroby szklane przy produkcji których wykorzystywany jest efekt popękanego szkła tak samo zachwycają mnie kafle z tym efektem, natomiast nie zawsze podobają mi się wyroby ceramiczne z tym efektem, ale to chyba zależy nie tylko od formy ale głównie od zamysłu artystycznego twórcy
Być może łatwiej zaakceptować “pęknięcia” w glazurze ceramicznego kafla, niż na powierzchni porcelanowego przedmiotu? Prawdopodobnie już w naszej podświadomości tkwi oczekiwanie, że szlachetna porcelana jest idealnie biała, a szkliwo jest nieskazitelne. Ale chyba to dobrze, źe projektanci nie ustają w poszukiwaniach, szukają różnych metod i eksperymentują z kolorami, zdobieniami podszkliwnymi i samym szkliwem. Czasami zaskakują nas też prowokacyjnymi formami, daleko odbiegającymi od klasycznych wzorów. Własnie dzięki temu “świat porcelany” wciąż fascynuje…