Konkurs / filiżanka kolekcjonerska Brigitte Doege

Jesteśmy pod wrażeniem wiedzy historycznej Pana Michała, jednak w tym tygodniu nagroda trafia do Pani Małgosi, autorki „Kaprysu Afrodyty”. Mamy nadzieję, że filiżanka „Cupola” będąca nagrodą w naszym konkursie również pobudzi pisarską wenę. Tymczasem Bridgitte Doege jest autorką kolejnej intrygującej formy, z jaką chcielibyśmy Państwa zapoznać. Czekamy na komentarze.

doege_2

16 Comments on “Konkurs / filiżanka kolekcjonerska Brigitte Doege

  1. Ta filiżanka to nie tylko piękno sztuki i świadectwo kreatywności jej twórcy, to geometria kształtów, wyrazistość i kontrast kolorów….
    To jak wehikuł czasu, który przeniósł mnie na lekcję matematyki, a tak konkretnie lekcję geometrii z niezapomnianą Panią Profesor B.Z….widzę naszą klasę jak cała drży w strachu, któż tym razem zostanie wywołany do tablicy…
    Moi mili matematyka to królowa nauk, aby ją polubić konieczna jest systematyczność, nauka kilku reguł i wzorów…i już…. ot cała filozofia
    i takie jest właśnie moje skojarzenie z ta piękną filiżanką…

    • Pani Aniu, dziękujemy za podzielenie się z nami swoimi wspomnieniami! Cieszymy się, że porcelana wzbudza takie osobiste emocje 🙂 Pozdrawiamy serdecznie!

    • Pani Agnieszko, bardzo ciekawy pomysł na nazwę tej filiżanki. Prosimy o rozwiniecie tej myśli w kilku zdaniowym opisie formy i dekoracji- jesteśmy bardzo ciekawi ciągu dalszego 🙂 Pozdrawiamy ciepło!

      • Przypomina mi film ukazujący rzeczywistość z pogranicza snu i jawy. Labirynt barw wybudza wyobraźnię. Inspiruje.
        Jest jak filmowe dzieło Davida Lyncha.
        Piękna!

    • Porównanie do twórczości Davida Lyncha jest bardzo interesujące! Pani Agnieszko, bardzo dziękujemy za ten komentarz- poszerza nasze horyzonty i spojrzenie na porcelanę 🙂 Pozdrawiamy!

  2. Każda filiżanka to jakaś historia- czasem opowiada nam ją jej autor, częściej czas, który zostawia na niej swoje ślady. To cudeńko to historia 5 sióstr. Ciemnowłosej zawsze pełno- biega w prawo, biega w lewo, kładzie się na spodku. To dziewczyna o złotym sercu. Blondynka lubi harmonię, w trzech krokach opanuje każdy element filiżanki. Rudowłosa przybiegła na chwilę, ale zostawiła po sobie znaczący ślad. Czwarta siostra o atramentowym spojrzeniu , choć cichsza niż pozostałe, zostawia po sobie znaczący ślad. Spójrzcie jak uśmiecha się piąta, najmłodsza, zostawia różowej szminki ślad 🙂

    • Pani Kasiu, ależ przyjemnie się czyta Pani opis! Bardzo ciekawa historia powstała na podstawie tej filiżanki 🙂 Dziękujemy za ten kreatywny komentarz! 🙂

  3. Najlepsze pomysł powstają spontanicznie – są zabawną przyjemnością dla twórcy. Właśnie taka jest ta filiżanka. Mnie przypomina pisklę wielkanocne. Radosne, kolorowe … a jak na Panią Doge przystało również abstrakcyjne. Powstało w radosnej atmosferze wiosennych spotkań przy ‘małej czarnej’– z potrzeby piękna, prostoty i … radości.

    • Dziękujemy Pani Agato! Trochę rodzinną atmosferę wprowadziła Pani do tego komentarza, bo z nią właśnie kojarzą nam się święta! I spotkania przy „małej czarnej”- oczywiście tylko w pięknej porcelanowej filiżance! Dziękujemy raz jeszcze 🙂

  4. To filiżanka dla koneserów , picie kawy z niej przenosi nas w letnie ciepłe popołudnia ………

    • Pani Małgorzato, dziękujemy za skomentowanie naszej filiżanki! Ciepłe popołudnia- przydałyby się nam na pewno, miejmy nadzieję, że jeszcze nadejdą. Bardzo nam się spodobał Pani opis i chętnie przeczytalibyśmy więcej! Może ma Pani ochotę na rozwinięcie swojej myśli? Pozdrawiamy!

  5. Bridgitte Doege, ale z Ciebie Picasso! Prowadzisz mnie na czarny ląd i przytłaczasz nietuzinkową formą geometryczną. Rozpadam się na tysiąc kawałków..Dzieło przypadku? Nigdy! Tak, jak palone ziarna tanzańskiej kawy w europejskiej porcelanie. Bo każde spotkanie z prawdziwą sztuką to podróż dookoła świata.

    • Pani Justyno, w ciekawy sposób opisała Pani tę filiżankę- odniesienia do sztuki Picassa, dalekich krajów i podróży bardzo nam się podobają! Dziękujemy za komentarz! 🙂

  6. To jest klasyczny przykład origami. Ok, może nie klasyczny, bo klasyczny byłby jednobarwny, jak starodawni samuraje nakazują. Ten jest kolorowy. Może chodzi o element feministyczny (moja żona takimi prostymi liniami sprawdza na kartkach lakiery do paznokci) – trochę nieobecny w kulturze japońskiej, która jest jednak szalenie męska. Siódmy samuraj, rewolucja Meji, kamikadze i harakiri. Idealne skojarzenie z kawą i z filiżanką 🙂 Samuraj jako motyw walki (z sennością), rewolucja Meji – jako ta, która w ramach okcydentalizacji przyniosła Japonii kawę (wcześniej – nie mam pojęcia co pili? Sake? czy ta filiżanka – ona jest taka mała – nie nadawałaby się też na sake?), kamikadze – bo bez kawy to już faktycznie ostatni lot… No i harakiri – jakim jest ostatnie espresso wypijane w godzinie, w której pite być nie powinno 🙂
    Więc żeby nie było tak biało, tak kimonowo i tak męsko – są kolory. Takie jak na kobiecych kimonach. Bogatszych, bujniejszych, oryginalnych.
    Ha! Sprawdziłem (ni w ząb nie znam niemieckiego) – ale niemiecka Wikipedia podaje, że Pani Bridgitte Doege jest wystawiana w Tokio.
    Przypadek?
    Nie sądzę 🙂

    • Panie Michale, dziękujemy za ten obszerny komentarz! Pana spostrzeżenia są niezwykle interesujące 🙂 I jesteśmy pod wrażeniem Pana wiedzy na temat Japonii, którą odniósł Pan do porcelany. Pięknie dziękujemy! 🙂

Leave a Reply to rosenthalblogCancel reply

Discover more from Rosenthal blog.

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading