Legendarna Maria w polskiej odsłonie

Kiedy w latach 80-tych XX wieku zmiany polityczne i ekonomiczne w Polsce umożliwiły realizację nierealnych wcześniej projektów, pojawił się w Poznaniu pierwszy polski salon Rosenthal. Ta marka zawsze kojarzyła się z luksusem i była powszechnie rozpoznawalna, a w każdym antykwariacie znaleźć można było kilka porcelanowych przedmiotów sygnowanych nazwiskiem założyciela tej słynnej manufaktury.
Pader
Powstanie  pierwszego autoryzowanego salonu Rosenthal w budynku słynnego poznańskiego „Bazaru” było swego rodzaju wydarzeniem, bo w tamtym okresie niewiele zachodnioeuropejskich marek podejmowało ryzyko otwierania w Polsce swych firmowych sklepów. Od tamtego czasu minęło prawie 30 lat, a dzisiaj wyroby porcelanowe Rosenthal dostępne są we wszystkich większych miastach w Polsce, nie wspominając nawet o dynamicznie rozwijającej się sprzedaży online.
Maria_zdobienia
Ten swego rodzaju jubileusz sprawił, że już niebawem pojawi się na naszym rynku specjalna limitowana edycja słynnej „Białej Marii”, dostępna w przyszłym roku tylko polskim nabywcom. Przez kilkadziesiąt lat największym powodzeniem cieszyła się „Maria” zdobiona klasycznym ornamentem podszkliwnym w kolorze paryskiego błękitu.

M_ST_Rosenkranz_kl

Była to jedna z wielu dekoracji, spośród których najpopularniejsze w Polsce były serwisy noszące nazwy „Bukiet Letni”, „Jeżyna”, „Pinia”, „Kwiat Migdałowca” i „St. Germain”.

Aktualnie serwis produkowany jest z delikatną złotą dekoracją („Goldlinie”) lub pokryty kompozycją „uwspółcześnionej” polnej róży („Maria Róża”).
Rosenthal, kolekcja Maria Roza - aranzacja 4
Planowana na 2019 rok dekoracja najprawdopodobniej nawiązywać będzie do mało znanej kompozycji kwiatowej, popularnej kiedyś na rynku skandynawskim. Zgaszone odcienie oberżyny i bladej róży, delikatne błękity i niezbyt intensywne zielenie w połączeniu z brązami o różnym nasyceniu tworzą intrygującą całość zgodną z aktualnymi trendami w świecie mody.
filizanki Maria
Mamy decydujący wpływ na kształt wprowadzanej do produkcji nowej, „polskiej” wersji legendarnego serwisu „Maria”, a dział projektowy Rosenthal oczekuje sugestii z naszej strony. Bylibyśmy wdzięczni, gdyby kolekcjonerzy i nabywcy, nasi Klienci i sympatycy przekazali nam swoje uwagi i komentarze – najciekawsze wypowiedzi opublikujemy i symbolicznie nagrodzimy upominkiem w postaci porcelanowego aniołka.

63 Comments on “Legendarna Maria w polskiej odsłonie

  1. Przekazaliście Państwo wspaniałą wiadomość! Od dłuższego czasu czekam na nową dekorację „Marii”, a fakt, że ta najnowsza będzie dedykowana na polski rynek sprawia, że podekscytowanie jest tym większe. Sama kolekcjonuję filiżanki kawowe Marii zdobione najróżniejszymi dekorami. Najbardziej lubię te kwiatowe („Sommerstrauss”, „Jesień”, „Deutsche Blumen”, „Belvedere”, „Samara”). Moja wymarzona Maria zdobiona byłaby dekoracją kwiatową jak z obrazów siedemnastowiecznego malarza gdańskiego Andreasa Stecha, bądź kompozycją stworzoną z polskich kwiatów – malw, maków i chabrów w konwencji starego zielnika. Pozdrawiam serdecznie.

    • Pani Aleksandro, proszę wybaczyć, że dopiero po tygodniu odpowiadam na Pani bardzo miły wpis. Szczególnie ujmuje mnie wyczuwalny entuzjazm w Pani komentarzu.
      Przyznam, że nie zareagowałem natychmiast z pewnego wyrachowania – chciałem najpierw zapoznać się z innymi wpisami, a poza tym – w minionym tygodniu wielu naszych stałych klientów odwiedzających nasze sklepy komentowało również z wielką życzliwością wiadomość o nowej wersji „Białej Marii”. Jeszcze raz dzięki. Pozdrawiam serdecznie życząc równoczesnie wszelkiejmpomyślnościmw Nowym Roku. Andrzej Karenski-Tschurl

      • Dziękuję bardzo za odpowiedź.
        Zbieranie informacji na temat dekorów zdobiących „Marię” stało się moim hobby. Nie zadowala mnie informacja, że na przestrzeni lat było ich ok. 200. Ja chcę znać dokładną liczbę oraz okres i zasięg występowania danego zdobienia. Próbuję stworzyć kompletną bazę danych na temat dekoracji „Marii”. Nie jest to zadanie łatwe. Nie natrafiłam do tej pory na literaturę poruszającą szerzej to zagadnienie. Na aukcjach internetowych trudno znaleźć historyczne katalogi Marii. Znam język niemiecki, więc wskazówek poszukuję także w Internecie. Póki co poruszam się trochę po omacku:) Chyba nie obędzie się bez porządnej kwerendy w bibliotece muzeum w Selb. Moje dotychczasowe poszukiwania dowiodły, że dekorów było zdecydowanie więcej, a wiele dekoracji miało jeszcze swoje warianty. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zaspokoić moją ciekawość. Póki co, cieszę się bardzo na nową „polską Marię”. Pozdrawiam serdecznie!

      • Pani Aleksandro, bardzo intryguje mnie Pani dociekliwość. Wiem, że dekoracji było więcej niż 200, ale spotkałem się z informacją, że ilość wariantów tylko nieznacznie przekracza te liczbę. Jestem berdzo ciekaw efektów Pani poszukiwań i byłbym bardzo wdzięczny, gdyby podzieliła się Pani z nami ich wynikiem. Bardzo serdecznie pozdrawiam. Andrzej Kareński-Tschurl

  2. Jeśli miałaby to być, typowo polska wersja Białej Marii, to zdecydowanie powinna zostać ozdobiona czerwonymi polnymi makami lub młodymi, wiosennymi brzozowymi gałązkami. Nie ma chyba bardziej „polskich” motywów, tak charakterystycznych dla naszego krajobrazu jak te. Jednakże stosując się do wskazanych/zadanych przez Państwa trendów roku 2019, to bardziej pasuje tu motyw czarnej malwy (lub malwy ogrodowej) . Jako inspirację polecam grafikę p.Adama Półtoraka przedstawiającą czarną malwę na zakończenie lata. Cudownie zgaszony odcień oberżyny oraz blado-brązowe zielenie. Prawdziwa kwintesencja późnego lata w wiejskim, typowo polskim ogrodzie, choć jak dobrze wiadomo malwy przywędrowały do nas znad basenu Morza Śródziemnego. Jest to jednak bardzo duży motyw, dlatego pozwalam sobie zaproponować Państwu jeszcze jedną inspirację w postaci bardzo efektownej krzewiny – borówki brusznicy. Cudowny, subtelny i delikatny motyw idealny wręcz do ozdobienia Białej Marii. Borówka charakteryzuje się niepozornymi, ale jakże pięknymi biało i blado różowymi kwiatkami, eliptycznymi drobnymi listkami, które przywdziewają różne kolory, od fioletu do ciemnej zieleni i oczywiście cudownymi owocami-jagodami, z początku białokremowymi, później czerwieniącymi się, uzyskując czasami barwę czerwonego wina, w sam raz, jako kolejny wzór Marii. Co więcej borówka posiada cudowną symbolikę, a mianowicie jej gałązki, zdobiące koszyki wielkanocne miały symbolizować wielką radość. Dlatego uważam, że byłby to wspaniały motyw z dobrą energią niosący radość tym wszystkim, którzy spotykają się przy stole zastawionym Marią.
    Przy okazji życzę wszystkim szczęśliwego i radosnego Nowego Roku!

    • Bardzo dziękujemy za obszerny wpis – bardzo interesujący i sugestywny. Zgadzam się, że maki są „arcypolskie”, ale podoba mi się rownież czarna malwa i kolorystyka oberżyn w polączeniu z blado-brązową zielenią – zbliżona do zaprezentowanego przez nas wzoru z lat 30-tych. Bardzo dziękujemy za ten interesujący wpis. Pozdrowienia i równocześnie serdeczne życzenia noworoczne. Andrzej Kareński.

  3. Maria to klasyk piękny sam w sobie i jakikolwiek by nie był na niej motyw, będzie wyłącznie podkreślał jej urodę. Jednakże każdy polski polny kwiat, każdy listek z polskiego drzewa pozwoli poczuć nam wyjątkową wieź z Marią. Dla mnie kwiat jabłoni jest takim symbolem, jabłoni tak powszechnej w naszym krajobrazie, ale jakże pięknej.

    • Dobry wieczór! Z Pani komentarza przebija wyrażnie sentyment do Marii, bez względu na jej dekorację. Tak reaguje wielu naszych wiernych czytelnikow i klientów, którzy cenią ten serwis przede wszystkim za jego formę. Kwiat jabłoni to swietny pomysł, obawiałbym się jednak, że mógłby być mylony z popularnym japońskim motywem kwitnącej wisni. Co Pani sądzi? Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wpis. A.Kareński.

      • Dobry wieczór. Przepraszam za zwłokę z odpowiedzią związaną z wyjazdem. Na pewno ma Pan rację, oba kwiaty są podobne, choć ja widzę różnicę 🙂 Na pewno jednak, jakikolwiek by ten kwiat nie był, doda Marii tylko blasku. Pozdrawiam serdecznie, Ela

  4. Jeszcze jako nastolatka zakochałam się w klasycznych serwisach „Białej Marii” – a u progu 40-ki wreszcie powoli wprowadzam marzenia w czyn…. i muszę przyznać, że z niemałą ekscytacją przeczytałam o planach dotyczących prawdopodobnej gamy kolorystycznej nowego serwisu. Wszelkie odcienie fioletu – wrzos, oberżyna, bakłażan, aż po zgaszony, „siny” róż – raczej do tej pory trudno mi było odnaleźć je w tradycyjnym wzornictwie – a szukałam…
    I wreszcie pytanie –
    co nam, Polakom, kwitnie w duszy?
    Moim zdaniem zawsze będzie to roślinność odwzorowana w płynnych liniach z obrazów młodopolskich artystów. Na swoim stole chętnie zobaczyłabym „Anemony” Wyczółkowskiego lub pojedynczego bakłażanowego irysa z witrażu Wyspiańskiego…
    Tylko czy da się spełnić tyle marzeń jednocześnie?

    • Powinniśmy marzyć nawet jeśli wiemy, że nie wszystkie marzenia się spełniają. Pani sugestie są bardzo o zbieżne z moimi odczuciami. Bardzo, bardzo dziękuję za wpis, życzac przy okazji wszystkiego dobrego w Nowym Roku. I spełnienia. wiekszosci marzeń…. A. Karenski.

  5. Myślę, że warto by było wzbogacić kolekcję w polskie akcenty: nasze łąkowe kwiaty (maki, stokrotki, chabry), zioła (miętę, melisę…). Taka nienachalna polska symbolika, odwołanie do „wsi spokojnej, wsi wesołej”, wyidealizowanej beztroski. Wszak picie kawy czy herbaty, to przemiłe chwile! Oby trwały jak najdłużej… Carpe diem!

    • To dobry pomysł, choć niełatwy w realizacji, bo podobna kompozycja pojawila się już kiedyś pod nazwą „Bukiet letni”, choć bez stokrotek… należałoby tę kompozycję dość mocno zmodyfikować, aby nabrała „polskiego charakteru”. Dziękujemy bardzo za wpis. Andrzej Kare’nski.

  6. Stokrotki, fiołki, maki, kwiaty rzepaku, chabry ….w ich urodzie jest Polska.

  7. Kartka z dzieciństwa.
    Jest bardzo wcześnie rano. Leniwie otwieram jedno oko. Potem drugie. Nagle sobie przypominam!
    Wyskakuję z łóżka, jak poparzony.
    To dziś.
    To dziś jest pierwszy dzień wakacji. A to oznacza tylko jedno. Przygoda.
    Zbiegam bosymi stopami po schodach do kuchni.
    Mmmm…
    Pachnie obłędnie.
    Moje ulubione naleśniki. I truskawki z cukrem i śmietaną.
    Mama krząta się po kuchni. Początkowo mnie nie zauważa. Ubrana w pastelową sukienkę z wielkimi kieszeniami. Jej pas otula szarfa. Jej ulubiony fartuszek.
    W barwne, łowickie wzory.
    Podrzuca naleśnika na patelni, a ten opada w stanie nienaruszonym. Do dziś nie wiem, jak ona to robiła.
    Podbiegam. Przytulam się do niej. Wspinam się na palcach, aby dać jej buziaka w podziękowaniu za pachnące naleśniki.
    Kocham ten folkowy wzór.
    Kojarzy mi się z beztroską.
    Wspaniale byłoby zobaczyć ten wzór w kolekcji ROSENTHAL. Łowicki wzór folkowy.
    I polski. I barwny. I piękny. Bogato zdobione kwiaty.
    Ja wiem, że maki…
    I że chabry…
    Ja wiem.
    Ale napić się aromatycznej kawy w kubku z naszym polskim wzorem folklorystycznym byłby dla mnie zaszczytem.

    • Odważny pomysł! Łowicki folklor na klasycznej Marii… może trzeba podjąć taką próbę! Efekt może być zaskakujący. Niezależnie od tego – czytalem kilka razy Pana komentarz. Warto wracać do wspomnień z dziecinstwa.. pozdrawiam serdecznie, Andrzej Kareński.

      • Serdecznie dziękuję za miły komentarz. Cieszę się, że mój pomysł na Marię tak Pana zaciekawił. Kto wie, może się ziści.
        Pozdrawiam
        Rafał

  8. Nie będę oryginalna i tylko
    Wstawię cytat :
    „Bo najpiękniejsze są polskie kwiaty: stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.
    Pod polskim niebem, w szczerym polu wyrosły ojczyste kwiaty,
    W ich zapachu urodzie jest Polska.”

    • To spore wyzwanie skomponować harmonijnie kaczeńce z makami, fiołki ze stokrotkami, ale spróbować warto! Dziekujemy za oryginalne i odważne sugestie. Pozdrowienia. A.Karenski.

  9. Moja propozycja to delikatny, eteryczny onętek lub kwiaty polne, rumianek, chabry, maki.

    • Dzięki Pani kolejny raz sięgnałem do atlasu – wstyd przyznać – nie słyszałem wczesniej o onętku, ale nigdy nie jest za późno na naukę, prawda? Szczęśliwego Nowego Roku. Andrzej Kareński.

  10. Tak sobie myślę, że zgadzam się ze wszystkim, co napisano przede mną/nade mną/pode mną. Bo jak zamykam oczy to widzę właśnie takie kwiaty.
    Ale ja mam jeszcze jedno skojarzenie – takie rodzinne.

    Dane mi było poznać moją prababcię i pradziadka. Wspomnienie jest sielskie, ale nieodłącznie wiąże się z ogrodem – do którego wychodziło się przez drzwi od frontu. Te lepsze. Te zwykłe, używane codziennie, były o podwórka. Ogród to było to! Pasja babci. Bez gazet, na w XX-leciu nie było jej stać, te PRL-owskie mówiły raczej po plonie z hektara, a nie o kwiatkach.

    A w ogrodzie – już przechodzę do meritum – kwitło. Po pierwsze bzy. Więc może kwiat bzu, biały, fioletowy, albo ten bardzo fioletowy.. A potem malwy. Całe wakacje. Przy płocie, żeby trochę odsłonić się od sąsiadów, U prababci były te różowe. No i w sierpniu rozkwitały bujany. Profesjonalnie to zdaje się piwonie. Ale mam to w nosie 🙂 O jak bujaniło, jak piwoniło. Na wiśniowo i na biało. Tak – no wlaśnie – tak bujnie…

    Zamykając tę moją nieco przydługą refleksję. Nie wiem, co bym wybrała. Ale wiem, między czym bym się wahała. Bez – ten fioletowy, to był mój ulubiony. Malwy. I wiśniowe piwonie.

    Nie ma nic bardziej naszego niż kwiatki z takich najzwyklejszych ogrodów, rosnących bez projektantów i projektów. Ale to jest w nich najbardziej urocze.

    • Fioletowy bez i piwonie były już na „Marii” w latach międzywojennych. Ale malwy – nigdy! Może to jest właściwy trop? Niezależnie od tego – wielkie dzięki za uroczy tekst. Pozdrawiam. Andrzej Karenski

  11. „Mit kunszt leben”-„Żyć ze sztuką „-cóż mogłoby lepiej odzwierciedlać ową dewizę Philipa Rosenthala niż właśnie legendarna Biała Maria,ikona klasycznej porcelany!To właśnie w niej dostrzec możemy swoistą cyrkulację piękna,między tym co artystyczne,a tym co użytkowe.Cudownie współgra w niej lekkość formy z klasyczną elegancją stonowanej bieli oraz subtelnie wyłaniającym się delikatnym ornamentem.Zdaje się przez to być jedyną w swoim rodzaju,ponadczasową,nieprzemijalną,od pokoleń niezmienną w swej formie,prawdziwą ikoną stylu.”Maria”-jak przystalo na wyjątkową kobietę,musi raz na jakiś czas nieco się odmienić,przyozdobic czymś,co nada jej jeszcze więcej blasku i podkreśli jej nienaganną urodę.Z pewnością będzie jej pasował bukiet letnich kwiatów,nasyconych głębokimi kolorami purpury,różu oraz błękitu.Zatem olsniewaj nas „Mario”jak najdłużej swym pieknem i pozwól doświadczyć w naszym codziennym życiu odrobiny luksusu i elegancji…

    • Spodobalo się nam porównanie „Marii” do wyjątkowej kobiety, która poszukuje odmiany! Purpurowe kwiaty w połączeniu z bladym róźem i blękitem mogą tworzyć piękną kompozycję. Dzięki za tę sugestię. Andrzej Kareński.

  12. Maria?pytam siebie jaka powinna być?a może jaką ja bym widziała.Nieskazitelnie czysta czy też z poświatą barw?Maria przede wszystkim powinna być sobą.To My mamy ją poczuć.Jej zapach,jej kształt,jej kunszt wykonania.Nasz zachwyt nad Marią powinien w barwach polskiej jesieni,słonecznego lata,kaprysu wiosny i puchu białej zimy.
    Maria w kwiatach i owocach kasztanowca,jarzębiny.
    Wiosenno-letnia Maria w kwiatostanach i owoców wiśni,jabłoni,gruszy,malin.Zimowa w przebiśniegu.Mario bądź dla nas luksusem dnia codziennego.

    • Dzień dobry! Cztery pory roku na „Marii”? Piękny pomysł, ale chyba nierealny! Musimy wybrac jedną, uniwersalną kompozycję. Kasztanowiec i jarzębina to nowa i bardzo ciekawa propozycja, za która bardzo dziękujemy. Serdeczne pozdrowienia. Andrzej Karenski.

    • Marzenie o „Marii” w wersji 'cztery pory roku’ jest chyba nierealne, natomiast pomysł z jarzębiną i ksztanowcem jest bardzo oryginalny. Dzięki za te nową sugestie. A.Karenski.

  13. Uwielbiam Marię! Od święta delektujemy się Białą i Kryształową, a na codzień cieszymy różnymi kolorowymi kubkami 🙂
    Nowy wzór to cudowna wiadomość! Uważam, że polska wersja powinna zawierać kompozycje chabrów, rumianku i maku. Kwiatowe wzory są ponadczasowe, a polne kwiaty przepiękne. Trzymam kciuki za Dział Projektowy i czekam z niecierpliwością na efekty 💐❤️💜💙💚

    • Jeśli zna Pani nasze kubki z kolekcji „Maria” wie Pani również , jak różne stosowano dekoracje. Tym trudniej wybrać nową, oryginalną wersję dla polskiej, jubileuszowej „Marii”.
      Dziękujemy za wszelkie pomocne sugestie. Serdeczne pozdrowienia! Andrzej Kareński

  14. Hm… przeczytałam wszystkie wcześniejsze komentarze i myślę… Kiedy zamykam oczy i wspominam dzieciństwo, widzę pole kolorowe od maków, chabrów i rumianków. Czuję soczystość dzikich malin zbieranych malutkimi paluszkami i śmieję się buzią ufarbowaną sokiem jagód. I taka filiżanka mi się marzy: chabrowo-rumiankowo-makowa pełna malin i jagód 😉

    • Pani liryczny opis świadczy najlepiej o wrażliwosci naszych odbiorców! To właśnie dla osób takich jak Pani staramy się przygotować nową, piękną dekorację dla „Marii”. Pozdrowienia.

  15. Mnie się marzą krokusy i przebiśniegi. Kwiaty które zwiastują nadejście wiosny, porę kiedy przyroda budzi się do życia. Widok Doliny Chochołowskiej pokrytej krokusami bezcenne. Picie z filiżanki z motywem tych kwiatów z pewnością spowoduje dobry początek dnia, a zły humor minie na widok tych kwiatów, skoro są zapowiedzią ciepłych i radosnych miesięcy.

  16. Krokusy i przebiśniegi na białej powierzchni mogłyby wyglądać fantastycznie w okresie zimowym, ale czy nie byłyby pewnym dysonansem w czasie upalnego lata? Gdyby to było możliwe, chcielibyśmy mieć 4 nowe wersje dekoracyjne, każdą inną – na kolejne pory roku! Tymczasem dziękujemy za „zimową” wersję „Białej Marii”. Pozdrowienia. Andrzej Karenski

  17. Chabry i maki (w Polsce czerwone, białe i różowe), kaczeńce – wszystkie śliczne, wdzięczne polne kwiatki, tak bardzo polskie i drogie sercu emigranta, zostały już wymienione. Mi jednak Maria kojarzy się bardziej z luksusem i wyrafinowaniem. Maria jest damą, jest elegancka, wytworna, wysublimowana, dojrzała, wyrafinowana – jak róża. Jaki inny kwiat mógły ją zastąpić ? I myślę czy może mogłaby to być piwonia lub ich szlachetna kompozycja ( mamy wszak białe, róźowe, bordowr)??

    • Bardzo podoba się nam Pański wywód i porównanie Marii do damy. W rzeczywistosci żona Filipa Rosenthala używała arystokratycznego tytułu. Róża lub iwonia – świetny pomysł!

  18. Nasze polskie polne kwiatki są śliczne, wdzięczne, skromne, naturalne. Ja jednak widzę Marie podobną nie dziewczęciu w typie Zosi lecz bardziej Telumenie. Maria to kobieta w wieku balzakowskim, dojrzała, wyrafinowana, elegancka, skomplikowana. Jaki kwiat ( nie kwiatek) oprócz róźy byłby jej wyrazem… Myślę o piwonii, skromniejszej niż róża i może dzięki temu bardziej współczesnej, niepokornej, lub szlachetnej kompozycji piwonii ( mamy wszak białe, różowe i bordowe)….

    • Poprzednio wpisałam komentarz jako Grigio i ponieważ nie dostałam potwierdzenia o opublikowaniu- wpisałam się tutaj ponownie.

      • Tak, z powodu moich podróży nie zawsze mam możność szybkiego zareagowania, stąd spóżnienia i pewne zamieszanie. Jestem pod wrażeniem Pani konsekwencji… pozdrawiam. Kareński.

    • Bardzo sugestywny i przekonywujący komentarz! I przemawiający do wyobrażni… przepraszam za zwłokę w odpowiedzi i za nieporozumienie. Sądziłem, że Grigio to mężczyzna. Bardzo dziękuję za wpisy i cierpliwość. Serdeczne pozdrowienia. Karenski.

  19. Biegniemy w pośpiechu. Ja i moja mama. Mama mnie pogania. Mówi, że się spóźnimy. Na pociąg.
    – Jak to jest jechać pociągiem?- ta myśl krążyła mi w głowie, na której zagnieździły się dwa grube warkocze opasane czerwonymi kokardami.
    To była moje pierwsze w życiu prawdziwa podróż. I to w dodatku pociągiem!
    Mijały kolejne godziny. Był maj. Świeciło słońce i było ciepło.
    Nos przyklejony do szyby. Kanapki z serem smakowały najlepiej na świecie. Od czasu do czasu drzemka.
    Podróż trwała pewnie z 20 godzin.
    Wysiadłyśmy w sercu Puszczy Solskiej.
    Dziadek przyjechał po nas wozem drabiniastym. I Kasztanka. Najpiękniejszy koń na świecie.
    Jechaliśmy przez las. Wyboista droga pełna śpiewu ptaków.
    Po prawej łany zbóż powoli wyciągały główki ku słońcu. A między nimi błękitne chabry.
    Po lewej maki. Wtedy można było jeszcze je uprawiać. Rozpościerały się czerwonym dywanem. Gdzie niegdzie złociły się kaczeńce.
    Dom dziadków. Otoczony pokaźnymi malwami. I kwitnącymi jabłoniami.
    W progu domu czekała na nas Babcia. I zapach drożdżowych bułeczek.

    To idealny obraz polskiej Marii. Kłosy polskich zbóż. Chabrów. Maków. Kaczeńców. I ziół. Pachnące jabłonie i malwy.
    Szkoda, że nie można zobrazować zapachu.

    • Kiedy czyta się Pani wspomnienie polskiej łąki, łatwo przywołać sobie jej zapach. Bardzo dziękuję za ten opis! A. Karenski.

  20. A ja bym chętnie widziała bzy i piwonie. Wspominane wcześniej chabry i maki, łubiny i malwy. Jakoś marzy mi się kwiatowa seria. Ale gdybym mogła zaszaleć, to poszłabym w nasze polskie drogi i wierzby…

    • Intryguje mnie, że kolejny raz pojawia się propozycja ozdobienia Marii piwoniami. Mnie również podoba się ten pomysł. Dzięki! Kareński

  21. Maria… klasyczna, piękna ale nie nachalna…znana .. subtelna…Myślę,że pięknie wyglądałaby ” ubrana” w niezapominajki. Niezapomniana Maria…

    • Wydaje mi się, źe w przeszlości dekorowano „Marię” kompozycjami niezapominajek. Sprawdzę. Dzięki za tę sugestię. Karenski

  22. Chodzę na spacery z psem. Z poprzednim też chodziłem, chociaż z dnia na dzień coraz mniej. Odszedł. A teraz jest ona. Luna. I chodzimy – za każdym razem, kiedy uda nam się wyjechać na wieś. Po łąkach i polach. Kilometrami.

    I co widzimy? Może ja bardziej, bo Lunka ma jednak oczy niżej.

    Kwitnący czarny bez – to są takie białe baldachy kwiatów.
    Trzmielinę – nie wiem, czy ona podpasuje Rosenthalowi, bo to jest jednak kolorystycznie dość oryginalne połączenie różu z pomarańczem. Moja żona mówi, że by nie włożyła. Hmmmm..
    I widzę też głóg i dziką różę. Ten pierwszy jest uroczy jesienią, z tym nasyceniem czerwieni. Ta druga jest piękna i wiosną – i to jest ten delikatny, cudnie delikatny róż – i jesienią. Z tymi dużymi owocami w kształcie malutkiej tykwy. To są silne krzewy. Dają radę jesiennej burości i zimowej bieli. Mocne. Wyraziste. I przy okazji – piękne.

    Tyle tej, nieco psiej refleksji (Luna się nie wypowiada, bo interesują ją głownie rzeczy jadalne i takie, za którymi można nieco poganiać), ale jestem przekonany, że gdyby podniosła mordkę nieco wyżej, to w pełni by się ze mną zgodziła.

    Pozdrawiam

    • Wiele wątkow i sugestii, a wszystkie niebanalne i warte rozważenia. Mnie również podobalaby się kompozycja w ciemnych kolorystyce, nieco melancholijna. Trochę jak Panskie „psie refleksje”!

  23. Maria jest piękna, jak każda kobieta 🙂 Jednak dla mnie zbyt wyraziste i kolorowe motywy nie pasują do niej. To jak z makijażem, zbyt kolorowy i krzykliwy przyciąga uwagę, ale skrywa całe kobiece piękno. Ja widzę Marię przystrojoną niezapominajkami. Nasze, polskie, delikatne, ale jakże wyraziste. Podkreślą tylko piękno Marii, niczego jej nie ujmując. Chciałbym kiedyś taki serwis sprezentować zonie 🙂

    • Słuszny komentarz i trafne porównanie z makijażem. Maria powinna być elegancka, prawda?

  24. biala maria jest tez z bluszczem, z niezapominajkami,moze rzeczywiscie z makami,chabrami ,klosem jakas kompozycja bylaby ciekawa,ale musi to byc dosc eleganckie/o ile sie uda,zeby nie bylo wiejsko/

    • Trudno połączyć styl wiejski z elegancją oraz polskie akcenty z historią bawarskiej manufaktury. Dlatego właśnie szukamy pomocy u Czytelnikow naszwgo bloga. Pozdrawiamy swrdecznie.

  25. … a mnie się jeszcze zamarzyło spotkanie dwóch Marii – Rosenthal (de domo Franck, primo voto Frank – wg rosenthal.de) i Skłodowskiej-Curie… jako że istnieje przepiękna róża nosząca imię naszej dwukrotnej noblistki – a nawet kilka jej odmian: róża Marie Curie morelowo-różowa (Meilland, Francja); „są także: pnąca Marie Curie (biała; z 2011 roku), Madame Marie Curie (żółta; z 1943 roku), White Marie Curie (kremowobiała; z 2003 roku).” (Informacje cytuję za: http://niepodlewam.pl/roza-marie-curie-uprawa-odpornosc-ciecie/).
    W ten sposób by też można uczcić inną rocznicę – mijające w 2018 roku 100-lecie uzyskania przez Polki praw wyborczych). No więc… mogłyby się spotkać, powiedzmy, przy herbacie? Bo herbata łączy…

    • Imponująca wiedza o obydwu Mariach i ciekawe sugestie. Ciekawe, co powiedziałyby sobie „przy herbatce” o prawach Polek obie Marie? Z pewnością byłyby zaskoczone tym, jak wiele zmieniło się przez minione sto lat!

  26. Muszę przyznać, że myśl o dekoracji „polskiej Marii” nie opuszcza mnie od miesiąca. Po ilości komentarzy wnioskuję, że nie tylko mnie:)
    A może opuścimy na chwilkę kwietne łąki i letnie ogrody i wyobrazimy sobie Marię „ubraną” w koronkę, coś na wzór motywu brabanckiego (kobaltowo-złotego), występującego czasem na porcelanie. Taka dekoracja z pewnością pasowałaby do jej eleganckiej formy. Pozdrawiam serdecznie.

    • Moim zdaniem to bardzo ciekawy pomysł, ale pamietam, że przed laty podjęto taka próbę i nie spotkała się z uznaniem. Pozdrawiam. Karenski

  27. „Polskie Kwiaty” z 1976r Barbara Ponichter
    „Bo najpiękniejsze
    Są polskie kwiaty
    Stokrotki, fiołki
    Kaczeńce i maki
    Pod polskim niebem
    W szczerym polu wyrosły
    Ojczyste kwiaty
    W ich urodzie, zapachu jest Polska”

  28. Widzę, że pomysł już był wiec kolejny trop to owoc bzu czarnego oraz moment jego kwitnienia z białymi kwiatami

  29. Niezapominajki. Kojarzą się z niebem, majem – najpiękniejszym polskim miesiącem i delikatnością pięknej porcelany. Jednocześnie taki wzór nie przytłumi urody Marii a będzie z nią współgrał.

  30. Drzwi od samochodu otwierają się i wybiega z nich mała dziewczynka. Biegnie z impetem huraganu tylko po to, by z podobną mocą wylądować w ramionach sędziwego już mężczyzny.
    „Dziadku, dziadku, a pójdziemy na rzęsę i na maliny, i obejżeć krowy?”
    „Oczywiście Kochanie, ale może najpierw wejdźmy wszyscy do domu i napijmy się herbaty”.
    „Dobra Dziadku”
    „A chcesz się dowiedzieć skąd się wzięła?”
    „Taaakkkk”.

    Mała dziewczynka idzie przez pole trzymając za rękę swojego ukochanego Dziadka. U celu tej wspaniałej i ekscytującej wyprawy stoi ogromne drzewo. Dziadek tłumaczy, opisuje, pokazuje. Jest dla wnuczki skarbnicą wiedzy. Opowiada o suszeniu kwiatów drzewa i parzeniu wspaniałej herbaty.

    Rok później mała dziewczynka zbiera kwiaty drzewa razem z Dziadkiem. Jest to, obok połowów rzęsy wodnej dla kaczek i wyprawami  na maliny, jedna z tych rzeczy, która łączy ich niewidzialną nicią. To jest ważne dla obojga, by być razem i wspólnie dzielić te chwile.

    Pamiętam to jakby to było dziś. Smak herbaty z kwiatu lipy, którą z miłością przygotowywał mój Dziadek. I choć nie ma już tego stawu, tamtej lipy i niestety nie ma już Dziadka Edmunda, to herbata o smaku lipy jest tą, która nierozerwalnie kojarzy mi się z dzieciństwem u Dziadków. Dziś każdy łyk przenosi mnie oczami wyobraźni w letni, ciepły dzień, pod tamtą lipę i do dziadkowej kuchni. Znów słyszę wesoły śmiech mojego Edmunda pochylonego nad kubkiem herbaty.

    Moje marzenie to Maria z piękną rozłożystą i soczyście zieloną lipą.

  31. Odwołania do dzieciństwa mają szczególną moc .Na 10-te urodziny dostałam od Babci dwie małe filiżanki. Były jasnoseledynowe, na nich nałożone były (techniką biskwitowa, jak dowiedziałam się wiele lat później) secesyjne, białe alpejskie fiołki. Gdzieniegdzie latały złote ważki . A srodek… był złoty ! Zachwycające!
    Rzecz jasna, dwa skrzyżowane mieczyki i korona nie miały dla mnie żadnego znaczenia.
    W dorosłym życiu dowiedziałam się, że to filiżanki do mokki, przeznaczone głównie do dekoracji w serwantkach. Absolutnie unikatowe, bo z początków istnienia firmy.
    To był początek mojej kolekcji porcelany Rosenthal. Ten dziecinny prezent jest obiektem pożądania kolekcjonerów.
    Dlatego uważam, że Maria w wersji junior mogłaby uczyć przywiązania do wspanialej porcelany firmy
    Rosenthal.

Leave a Reply to M.A.Karenski-TschurlCancel reply

Discover more from Rosenthal blog.

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading