Andy Warhol – król pop-artu

Warhol to kontrowersyjny artysta, który zrewolucjonizował współczesną sztukę, wykorzystując jako źródło inspiracji przedmioty codziennego użytku, fotografie gwiazd, slogany reklamowe… Jego powielane reprodukcje puszki zupy Campbell’s i zdjęcia Marilyn Monroe, początkowo uznane za kicz, dziś wystawiane są w największych muzeach świata i sprzedawane za miliony dolarów.
Wiek XXI pozwala na nowo przyjrzeć się sylwetce Andy’ego Warhola. Dopiero teraz, blisko 25 lat od śmierci artysty, jesteśmy w stanie zobaczyć jego postać w pełnym świetle. Dziś o Warholu wiemy zdecydowanie więcej, poznajemy jego tajemnice i sprawy, o których za życia nie mówił, przed którymi chował się przed światem i w sobie. Myśląc Warhol, zwykle widzimy kolorową ideę pop-artu, tymczasem ten nietuzinkowy artysta zaangażowany był w rozmaite i ciekawe projekty z wielu dziedzin sztuki. Malarstwo, literatura, muzyka, film – to też światy Warhola. Podnieść do rangi sztuki to, co użytkowe – oto wielki projekt jego życia. Rozmiarami przekraczający być może wyobrażenia nawet samego artysty, bo trwający do dziś. Jaki był? Wyglądał dość niepozornie, chłopięco. Słomkowe, potargane włosy i bardzo szczupła sylwetka – taki jego obraz utrwalił się w naszej świadomości. W dzieciństwie przeszedł chorobę, która wpłynęła na jego wygląd i osobowość. Był ikoną i legendą kultury już za życia. Obracał się w słynnych, artystycznych kręgach.
Własna koncepcja sztuki i… artysty
Andrew Warhol, mający od dziecka predyspozycje artystyczne, w latach 1945- 1949 studiował projektowanie użytkowe na Carnegie Mellon University w Pittsburghu. Mieszkał tam ze swoją rodziną od urodzenia tj. od 6 sierpnia 1928 roku. Rodzice, robotnicy, wyemigrowali do USA z terenów dzisiejszej Słowacji. Należeli do grekokatolickich Łemków. Rodowe nazwisko Warhola zmienili po przybyciu do Ameryki na angielsko brzmiące Warhol. Dwudziestojednoletni Andrew w 1949 roku przeniósł się do Nowego Jorku, ówczesnej stolicy kultury. To silnie zaważyło na jego życiu: już nigdy nie miał wyjść poza zasięg sztuki. Był artystą przemyślanym. Jego ekscentryczność w stosunku do tzw. sztuki wysokiej nie była bezcelowa: profanował nie tyle samą sztukę, co jej skostniałe rozumienie, oddalone od rzeczywistości. Bo skoro – tak sobie myślał – rzeczywistość jest konsumpcyjna, to dlaczego by nie zrobić sztuki konsumpcyjnej, dla mas? Miał raczej introwertyczną naturę. Niespecjalnie lubił rozmawiać i postrzegano go jako człowieka spokojnego, nawet nieśmiałego. Do jego wypowiedzi, zwłaszcza tych publicznych, należało podchodzić z dystansem. Serwował swoim rozmówcom dużą dawkę ironii, a to, co mówił, bardzo często bywało groteskowe i absurdalne. Jako artysta z jednej strony był wnikliwym obserwatorem codziennego życia. Z drugiej – chciał pokazać, w jakim stopniu sam może kreować i wpływać na amerykańską tożsamość.Karierę zawodową zaczynał od tworzenia reklam i ilustrowania czasopism. Debiutował w magazynie „Glamour”.
Był dobrym rysownikiem. Sławę przyniosły mu reklamy butów np. z takim hasłem: to shoe or not to shoe, nawiązującym do Hamletowskiej kwestii to be or not to be. W Nowym Jorku był designerem znanym, poszukiwanym i dobrze opłacanym. Pod koniec lat 50. zainteresował się malarstwem. W 1960 roku namalował obrazy bazujące na kreskówkach, takich jak Popeye czy Superman. W roku 1962 zaczął prace nad multiplikacyjnymi portretami, za kanwę biorąc wizerunek zmarłej wówczas Marilyn Monroe. Wybrał idealny moment: moment mitotwórczy. Rok później, w listopadzie 1963 r., rozpoczyna się kolejny rozdział życia – Andy’ego Warhola i sztuki: artysta otwiera swoje atelier, słynne The Factory usytuowane na Manhattanie. Tu tworzył, tu skupiał artystów, tu nagrywał rozmowy z ludźmi (które potem wykorzystywał w swoich tekstach i instalacjach). Do The Factory przychodzili różni ludzie: artyści wizualni, reżyserzy, muzycy, literaci, a także – drag queens. Pojawiali się tam także m.in. Allen Ginsberg, Truman Capote czy Mick Jagger. Mówi się, że The Factory było ulubionym miejscem Warhola. Stworzył sobie bowiem wymarzony raj: społecznie (à la salon kulturalny) i wizualnie (czuł się tam doskonale). Wnętrze tego studia artystycznego było srebrne: ściany i wszelkie przedmioty otoczone były folią aluminiową. W centrum atelier znajdowała się czerwona kanapa.
Meandry popkultury
W The Factory powstało wiele prac Warhola. Artysta tworzył je głównie techniką sitodruku: kolorowe kompozycje artystyczne, charakteryzujące się znacznym kontrastem barwnym. Pierwszymi produktami, które zaistniały w świecie wielkiej sztuki, były: puszka Coca-Coli i puszka zupy pomidorowej Campbell’s. Tym żywił się także Warhol. Jakie jeszcze produkty brał na artystyczny warsztat? Banany, proszki do prania, amerykańskie dolary, lodówki, ale także znane postaci: aktorki, muzyków, a także polityków (np. Mao Tse Tung). Tworzył ich wizerunki, koloryzował i często multiplikował. Jak wyglądało to, co Warhol stworzył w latach 60. i 70.? Zazwyczaj jak bluźnierstwo. Zamach stanu na sztukę. Artystę interesowała najzwyklejsza codzienność i to właśnie ją uczynił tematem głównym swoich prac. Fascynowała go konsumpcja. Podniósł do rangi sztuki rzeczy niskie, zwyczajne, standardowe. Kopiował przecież Elvisa Presleya, a z puszki zupy pomidorowej Campbell’s wykreował ikonę sztuki. Warhol wciąż szukał nowych środków wyrazu. Fotografie światowych katastrof przerabiał tak, by pokazać ich spłycony przez media obraz maksymalizując wymiar tragedii (np. Orange Disaster, Red Car Crash, Purple Jumping Man). Wykonywał także sitodruki ze swoją podobizną, grając z przypisaną mu rolą ikony popkultury. Był też reżyserem ponad 60 filmów artystycznych, współpracował z muzykami, jak: Lou Reed, The Velvet Underground, The Rolling Stones, John Lennon, Bob Dylan.
Dla zespołu The Velvet Underground zaprojektował słynną już okładkę pierwszej płyty – z rysunkiem banana. Rolling Stonesi otrzymali od Warhola dżinsowe spodnie na cover art ich albumu Sticky Fingers. A co z życiem prywatnym Warhola? Niejednoznaczne osobiste kontakty Warhola nie sprzyjały jego dobrej reputacji. Nigdy się nie ożenił, nie miał dzieci. Miał za to wielu partnerów i kilka partnerek. Jedną z nich najprawdopodobniej sobie wymyślił. Nazwał ją dość absurdalnie: Taxi. Zmarł prozaicznie – 22 lutego 1987 roku w szpitalu podczas rutynowego badania pęcherzyka żółciowego. Śmierć artysty nie oznaczała jednak śmierci jego sztuki. Wiele znamienitych muzeów prezentuje jego prace, np. Andy Warhol Museum w Pittsburghu, MoMA w Nowym Jorku, National Gallery of Canada w Ottawie, japońskie Fukuoka Art Museum czy szwajcarskie Kunstmuseum Basel.