Boska herbata

O aromacie dobrze zaparzonej herbaty mówią Chińczycy, że jest jak „łagodność wiosennego deszczu, żar letniego słońca, miękkość jesiennego wiatru i chłód zimowego przymrozka.” Kultura herbaty jest w Chinach integralną częścią życia, pisano o niej poematy i śpiewano pieśni. Jedną z melodii wykorzystał Puccini w operze „Turandot”.
Mówi się o herbacie, że jest niezbędna do życia, jak ryż i sól. Zanim jednak zaczęto spożywać ją jako napój, uważano herbatę za cudownie uzdrawiającą roślinę. Przy jej użyciu leczono zapalenie wątroby lub jelit, a zaparzone liście przykłada się do niewielkich ran, co przyśpieszać ma gojenie. Ponieważ zawierają one również silne antyoksydanty, mogą wpływać na zmniejszenie w organizmie ilości wolnych rodników. Chińczycy wierzą więc głęboko, że herbata pozwala im dłużej żyć.
Chińskie powiedzenie mówi: nazw herbaty jest zbyt wiele, by je spamiętać, nawet jeśli pijesz ją przez całe życie. Przede wszystkim należy odróżnić 6 podstawowych rodzajów, pamiętając, że materiałem wyjściowym są zawsze te same zielone liście herbaty. Dopiero pod wpływem różnych metod obróbki zmienią się one w różne odmiany. Popularna i ceniona jest niefermentowana herbata zielona, druga w kolejności to w pełni przefermentowana herbata czarna. Są też odmiany białe i żółte, częściowo fermentowana herbata oolong oraz herbata ciemna (prasowana). Siódmy rodzaj to herbata aromatyzowana, która powstaje dzięki zmieszaniu gotowej herbaty zielonej, czarnej lub oolong ze świeżymi kwiatami. Po pewnym czasie, kiedy liście herbaty przesiąkną już zapachem kwiatów, odsiewa się ich pozostałości i suszy liście. Kwiatem najczęściej używanym do aromatyzowania jest jaśmin.

Sophie Coppola w filmie „Maria Antonina” przedstawia sugestywną scenę, kiedy królowa Francji prezentuje swemu bratu tajemniczy skarb Orientu. Zaparzając herbatę, mówi: „To cesarz Chin przysłał ją dla mnie, czy nie jest boska?” Oboje wpatrują się w filiżankę z chińskiej porcelany nad którą unosi się lekka mgiełka i ku swemu zaskoczeniu wśród liści herbaty widzą otwierający się powoli kwiat jaśminu. To kwiat, który ukryty w kulce ze zwiniętych liści herbaty „rozkwita” pod wpływem gorącej wody. Ta scena jest kwintesencją luksusu, którym otaczała się Maria Antonina. Kiedy „jedwabnym szlakiem” dotarła do nas herbata towarzyszyły jej niezbędne porcelanowe przybory, jak czarki, dzbanki i pojemniki do jej przechowywania. Wkrótce wszystkie europejskie manufaktury porcelany podjęły produkcję zestawów do picia herbaty. Pamiętać należy, że w naszej części świata używano wówczas ciężkich szklanic, glinianych kubków lub cynowych kufli. Delikatne naczynia do picia herbaty były wykwintną nowością, dostępną tylko najzamożniejszym. Dziś picie herbaty jest powszechne i nikt nie kwestionuje jej walorów smakowych oraz dobroczynnego działania na ludzki organizm. Przyjęło się używać do podawania herbaty dzbanków niskich i pękatych, przypominających dawne niewielkie dzbanuszki chińskie. Różnią się one zdecydowanie od wysokich, smukłych dzbanków kawowych. Stanowi to duże ułatwienie, kiedy na naszym stole pojawią się równocześnie dzbanki z kawą i herbatą, bo tak oczywiste i zdecydowanie różne kształty pomagają uniknąć pomyłek. Również filiżanki herbaciane różnią się zasadniczo od filiżanek kawowych. Są dużo niższe i znacznie szersze, co pozwala ocenić aromat, a przede wszystkim kolor herbaty. To jasne, że nawet dla smakoszy nie ma wielkiego znaczenia kolor czarnej kawy, dlatego filiżanki są wyższe i mają dużo mniejszy przekrój. Natomiast dla znawców herbaty, oprócz aromatu, również jej kolor odgrywa wielka rolę – niska, szeroka filiżanka pozwala na właściwa ocenę!

Leave a Reply

%d bloggers like this: