Reichenbach

Kiedy w Miśni poznano tajemnicę produkcji porcelany, już w połowie XVIII tamtejsza manufaktura pracowała „na najwyższych obrotach”. Nastała moda na porcelanę, a ponieważ do Europy napływały nowe nieznane tu wcześniej napoje takie jak kawa, herbata czy czekolada, powstała wielka potrzeba produkowania odpowiednich naczyń do ich przyrządzania i picia. Otwierano kawiarnie i herbaciarnie, a wiele z europejskich dworów królewskich otwierało własne manufaktury (Sevres we Francji, Augarten w Wiedniu, Royal Copenhagen w Danii czy KPM w Berlinie). Wyroby porcelanowe nabywali książęta i arystokracja, później zamożni mieszczanie. Nic dziwnego, że w owym czasie naśladując działania Augusta II Mocnego – księcia saksońskiego i króla Polski – w wielu mniejszych księstwach niemieckich powstawały liczne manufaktury.
Był taki okres, kiedy na terenie Niemiec było ich podobno powyżej stu! Wiele z nich nie przetrwało do dzisiejszych czasów, inne rozwijają się w zaskakujący sposób, np. w Miśni oprócz porcelany produkuje się dzisiaj meble i tkaniny, suknie balowe oraz luksusową biżuterię, choć wyroby porcelanowe nadal są tam na pierwszym miejscu.
Innym fenomenem jest niewielka manufaktura Reichenbach w Turyngii, która jakimś cudem przetrwała rozmaite zawirowania historyczne i ekonomiczne. Dziś Reichenbach produkuje figurki porcelanowe oparte o modele Grafenthal, sąsiedniej niewielkiej manufaktury, klasyczną zastawę stołową i szeroką gamę zabawnych upominków z porcelany.
Firma ta powstała w 1830 roku, a usytuowana była bardzo korzystnie na skrzyżowaniu dwóch ważnych szlaków handlowych: dróg wiodących z Berlina do Monachium i z Drezna do Frankfurtu. O dzisiejszym powodzeniu tej niezbyt wielkiej firmy i jej obecności wśród „porcelanowych gigantów” decyduje zapewne bardzo konsekwentna strategia marketingowa i czytelny profil artystyczny. Reichenbach obecny jest każdego roku na paryskich targach Maison&Objet, prezentując swe nowości i efekty współpracy z projektantami o europejskiej renomie.
Wielkim sukcesem było podjęcie współpracy z Paolą Navone, dzięki czemu powstała arcyciekawa kolekcja „Taste” w trzech wariantach dekoracyjnych – białym, złotym i kobaltowym.
Kolejną silną indywidualnością jest Gerd Sommerlade (w najbliższym czasie poświęcimy mu więcej uwagi!).
A w ostatnim okresie uwagę mediów i kolekcjonerów przyciąga rosyjski projektant, Alim Pasht-Han. Podjął on niecodzienne wyzwanie zbudowania najwyższego na świecie wazonu z porcelany. 8 metrowa konstrukcja przypomina swą budową plaster miodu, a składa się z 360 elementów zdobionych kobaltem i złotem, nad którymi przez wiele miesięcy trudziło się 10 pracowników Reichenbach. Kolejnym produktem oczekującym na liście wpisu do księgi rekordów Guinessa jest – dla kontrastu – najmniejszy na świecie dzbanek do kawy o wysokości 2 mm. Takie właśnie projekty realizowane przez manufakturę Reichenbach są najlepszym dowodem na to, że magiczny materiał jakim jest porcelana to nie tylko przedmioty codziennego użytku.