Brązowy

Kolor brązowy jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych, bo z jednej strony jest wszechobecny i dla wielu pospolity, a z drugiej strony – jest dostojny i budzący zaufanie. Jest kolorem natury, ziemi i drewna, bardzo często spotykany w przyrodzie.
Kojarzyć się może z przyjemnościami, bo to też kolor kawy, kakao i czekolady, a ludzie lubiący brązowy i jego odcienie są najczęściej ciepli, związani blisko z rodziną. Dają silne oparcie i pomagają bezpiecznie przejść przez życie.
Może dlatego firmy, którym zależy na wiarygodności i zaufaniu klientów (prawnicy, doradcy, UPS) tak chętnie stosują kolor brązowy w swych materiałach reklamowych? Również producenci luksusowych artykułów, jak legendarny Louis Vuitton, chętnie sięgają po elegancki brąz.
W sztuce i artystycznym rękodzielnictwie słowo “brąz” oznacza stop miedzi i cyny, z którego wykonuje się nie tylko rzeźby, ale również przedmioty użytkowe, jak okucia i lampy oraz szeroki wachlarz drobnych przedmiotów dekoracyjnych. Z najtwardszej odmiany brązu, zwanej spiżem, produkowano broń i pomniki. Ze spiżu wykonane są wrota broniące wstępu na teren Watykanu i tylko uprzywilejowani dostojnicy państwa papieskiego mają swobodę poruszania się za Spiżową Bramą.
Po szlachetne gatunki drewna, w różnorodnych kolorach brązu, takich jak mahoń, wenge i heban, sięgali artyści i rzemieślnicy przed laty oraz współcześnie, a ponad wszelką wątpliwość kolor ten będzie już zawsze jednym z najczęściej stosowanych we wnętrzarstwie.
Z okazji 25-lecia ikony designu, jaką bez wątpienia jest “Juicy Salif” zaprojektowany przez Ph. Starcka, firma Alessi przygotowała wersje jubileuszowe tego kultowego przedmiotu. To dość oczywiste, że powstała limitowana wersja “pająka” pozłacanego, ale prawdziwą gratką jest “Juicy Salif” z brązu. Ta decyzja “włoskiej fabryki designu” jest swego rodzaju potwierdzeniem szacunku, jakim darzy się wyroby z brązu.
Brąz to kolejny kolor z palety barw prezentowanych na Rosenthalblog. Czy wśród naszych Czytelników znajdą się zwolennicy tego odcieniu? Jeśli tak – zachęcamy do zostawienia komentarzy, pamiętajcie o upominkach 🙂
Jak wspomniałem wcześniej, kolory jesieni to mój prywatny zawrót głowy. Pośród tych kolorów jest oczywiście brąz… Chociaż krąży obiegowa opinia iż ludzie, którzy kochają tę barwę – potrzebują wszystkiego, co ona niesie ze sobą – czyli stabilizacji, spokoju i poczucia bezpieczeństwa; jestem przekonany że brąz, jakże wszechobecny w naszym otoczeniu, to przede wszystkim kolor bardzo elegancki i odpowiedni na każdą okazję – a jego odcienie zawierają w sobie element wolności, przestrzeni i swobody, dlatego działają odprężająco i relaksująco. W kwestii wystroju wnętrz,uwielbiam pieścić oko zastawą do kawy z kolekcji Maria Saint Germain marki Rosenthal – na brązowym, satynowym obrusie, w towarzystwie przysłowiowego ciacha i bukietu piwonii w landrynkowym odcieniu 😉 … Och, znów za bardzo puszczam wodze fantazji 🙂 Pozdrawiam Marek.
Nie toleruję. Ciężki, zły, męczący. Dla mnie – literalnie, dosłownie, kolor natury. Jesieni, listopada, biologii, odchodzenia. Poza czekoladą (a i tak wolę białą) nie mam pozytywnych skojarzeń. Może tylko takie jedno, z Anią z Zielonego Wzgórza. Marzyła ona przecież o brązowej sukience z bufkami i takąż właśnie ofiarował jej Mateusz…
No dobrze. Kawa też jest brązowa. Lekko – taka zabielana mlekiem, pachnąca, prosto ze zmielonych ziaren i dobrego ekspresu…
Ale więcej pozytywnych wersji brązu nie widzę… Ab-so-lut-nie…
Tyle, że ja bez kawy rannej żyć nie mogę. Też ab-so-lut-nie…
Brąz kojarzy mi się z jesienią a jesień to moja ulubiona pora roku, zaraz obok wiosny. zawsze podobał mi się odcień kasztanów, z hukiem spadających z drzew. Miały taki nasycony a zarazem ciepły odcień, wyglądały jak polakierowane. Uwielbiałam je głaskać, były chłodne w dotyku, a w błyszczącej powierzchni odbijało się niebo. Zbierałam je do wiklinowego koszyka a później w naszych rękach ożywały pod postacią ludzików i zwierząt 😉
Brązowy można kochać lub nienawidzić, lubić bardziej albo mniej, być wobec niego obojętnym, ale nie da się od niego uciec.
Budzę się rano, rozglądam po sypialni, gdzie stoją drewniane meble, wstaję, parzę czarną kawę dla siebie, herbatę dla córki. Z tostera wyskakują złociste kromki i każda czeka na swoją porcję złocistego miodu. Wyglądam przez okno i obserwuję spadające, jesienne liście… Zaczyna się kolejny dzień, czy chcę czy nie, bardzo brązowy.
Brązowy jest dla mnie kolorem-zapachem/aromatem, przywodzącym na myśl ciepłe i miłe skojarzenia. To barwa ziemi, kory sosen, cynamonu, kawy i czekolady 😀