Miśnieńska Manufaktura Porcelany – “Gra fal”

Wśród europejskich producentów porcelany Misnieńska Manufaktura cieszy się najwyższym uznaniem nie tylko dlatego, że jest najstarsza. I nie tylko dlatego, że to właśnie w Meissen powstała najsłynniejsza porcelanowa zastawa – „Serwis łabędzi” czy legendarny „Wzór cebulowy”.
Swą renomę zawdzięcza firma przede wszystkim mistrzowskiej, ręcznej dekoracji. Przez 3 stulecia nikt nie był w stanie zdetronizować „królowej porcelany”. Wspomniany kobaltowy wzór cebulowy, sceny rodzajowe inspirowane malarstwem Watteau, kwiaty, ptaki, bardzo popularny niegdyś zielony bluszcz malowane są na porcelanie z tak niezwykłą precyzją, że żadna inna europejska manufaktura nie zdołała odebrać Miśni palmy pierwszeństwa! Co ciekawe, porcelana tam produkowana jest stosunkowo gruba, co dla wielu kolekcjonerów jest pewnym mankamentem, ale w przypadku miśnieńskiej porcelany znacznie ważniejszy od surowca jest przecież kunsztowny, staranny malunek. W przypadku delikatnej i cienkiej porcelany ryzyko jej uszkodzenia jest nieproporcjonalnie duże w stosunku do nakładu pracy włożonego w dekoracje. Z tego też powodu sama produkcja białej porcelany była tu relatywnie niewielka, a całą uwagę skupiano na ręcznej dekoracji i zdobieniu. Tak było przez wiele, wiele lat. Aż pewnego dnia przybyła do Miśni absolwentka Szkoły Wyższej Sztuki i Wzornictwa w Hall – Sabine Wachs. To ona zrewolucjonizowała myślenie o porcelanie w starych murach manufaktury, która dzięki niej w wiek XXI wkroczyła z serwisem śnieżno-białym!
Jedyną ozdobą porcelanowych naczyń (poza świetną formą!) jest delikatna faktura, przypominająca nieustannie zmieniającą się pod wpływem wiatru powierzchnię morza, stąd też nazwa: „Wellenspiel”, czyli „Gra fal”.
Sabine Wachs pracowała w Miśnieńskiej Manufakturze przez 25 lat, z tego przez ostatnie 5 pełniąc funkcję dyrektora artystycznego. Od kilku lat samodzielnie prowadzi własne Studio Porcelany, w którym powstają unikatowe obiekty.
W swych twórczych projektach ta utalentowana projektantka zbliża się do granic technicznych możliwości, jakie pojawiają się w pracy z użyciem tak trudnego i wymagającego materiału jakim jest porcelana, pozornie delikatna i krucha, a zrazem trwała i niezniszczalna.
„Gra fal” jest wyjątkowym serwisem nie tylko z powodu znaku dwóch skrzyżowanych, błękitnych mieczy, które znajdując się na każdym przedmiocie stanowią świadectwo pochodzenia, a zarazem są gwarancją najwyższej jakości.
Ten serwis wyróżnia się doskonałą formą, tak bardzo cenioną przez architektów, którzy często stają się nabywcami pojedynczych elementów. Na szczególną uwagę zasługuje dzbanek do herbaty w postaci kuli, a co ciekawe – idealne porcelanowe koło stanowi jego uchwyt. Piękną formę przybrały talerze, płaskie i głębokie, salaterki i półmiski, nie wspominając o kilku rodzajach filiżanek, innych do espresso i mokki, innych do herbaty i kawy, aż po szeroką gamę przedmiotów użytkowych.
Ukoronowanie stanowi piękna, gabinetowa lampa z czarnym jedwabnym abażurem. Ilością pojedynczych elementów „Gra fal” konkurować może z legendarna „Białą Marią”.
Trzeba przyznać iż dopracowanie formy, oryginalność połączenia klasyki i współczesności – naprawdę godne podziwu. Widać że Pani Sabine doprowadziła swój koncept artystyczny prawie do perfekcji. Moją uwagę zwróciły od razu wazony – porcelana prawdopodobnie biskwitowa – połączona z elementami złota i elementami mozaikowymi – REWELACJA ! A kształt dysku – hmmm… mój ulubiony design – z racji tego że prezentuje się doskonale jako forma samodzielna jak i w towarzystwie kwiatów ciętych czy kompozycji suchych. Ekstrawagancko przyciągają również wzrok porcelanowe płytki – kontrastowe zestawienie bieli i czerni z ręcznym motywem roślinnym na złocie – cudo !!! Co do samego serwisu “Gra fal ” – jest warty grzechu, lecz wspomniana “Biała Maria” – w tym przypadku jest bezkonkurencyjna.
Pozdrawiam Marek z Torunia.