Menthe

Mięta zielona, ale też mięta polna, kosmata, pieprzowa i kędzierzawa, i wiele, wiele innych. Kto nie pił miętowej herbatki, leku na wszelkie dolegliwości? Mięta wiecznie zielona rośnie prawie wszędzie w Europie, Azji i Afryce, ma silny charakterystyczny zapach, choć nie zawsze „miętowy”!
W większości europejskich języków nazwa mięty pochodzi od imienia Menthy (Minta, Mente, Minto). Tak nazywała się grecka nimfa, kochanka Hadesa, który chcąc uchronić ją przed zazdrością swej żony, zamienił ją w wonną roślinę.
Ze względu na smak i zapach liści mięta używana jest w przemyśle spożywczym i perfumeryjnym, natomiast jej niekwestionowane wartości lecznicze są powodem, dla którego niektóre gatunki mięty uprawiane są jako typowe rośliny lecznicze. Są też i takie odmiany, które uprawia się jako rośliny ozdobne, a najlepiej połączyć „piękne z pożytecznym” i korzystać ze świeżej mięty z własnej doniczki traktując ją jako ozdobę i podręczną apteczkę! Tym bardziej, że jest taka łatwa w uprawie i w dodatku mrozoodporna (do -3, a niektóre gatunki do -9). Pomijając już podstawową zaletę ziół jako naturalnych lekarstw, które są bezpieczne i stosowane w rozsądny sposób nie dają skutków ubocznych, napar z mięty jest skuteczny przy wielu dolegliwościach.
Mięta stosowana jest chętnie przez wyrafinowanych kucharzy, którzy łączą smak mięty pieprzowej z gorzką czekoladą, czy mięty z jabłkiem, nie wspominając już o miętowej gumie do żucia, cukierkach czy likierze. Właściwie wszyscy znają jej smak, używając pasty do zębów czy płynów do ust, a użytkownicy lamp zapachowych znajdą nutę mięty w kilku esencjach zapachowych.
Idealnym rozwiązaniem byłoby zastosowanie szklanej lampy zapachowej w jednym z odcieni zieleni, ale wart szczególnej uwagi jest jeden z ostatnich modeli kulistej lampy zdobionej szlifem “Sfera”.
Orzeźwiający zapach oraz smak mięty jest znany nam wszystkim. Lubicie miętę, hodujecie ją w ogródkach lub na parapecie? Podobnie jak w poprzednich postach zapraszamy do komentowania wpisu – Lampe Berger Polska ufunduje upominki za najlepsze komentarze!
Zapraszamy także na blog www.ewaiwnetrze.pl, gdzie trwa konkurs o zapachach! Odpowiedzcie na proste pytanie i być może to do Was trafi nagroda w konkursie “Dom pełen zapachów”!
Zapach i smak mięty kojarzy mi się z nocowaniem u kochanej Babci jak byłam mała, zawsze na dobranoc dostawałam mięte w szklance, która na dole miała pleciony koszyczek, po wypiciu miętowej herbaty Babcia opowiadała mi bajki, fajny czas. Oczywiście zdarza mi podawanie do wypicia herbaty z miętą kochanemu dziecku a potem oczywiście opowiadanie bajek, może jak dorośnie też właśnie takie miłe chwile będzie pamiętał. Teraz mięty używam głównie w kuchni i nie tylko w gorące dni do napojów, bo z mięta można w różny sposób poszaleć kulinarnie. Lubię też zapach mięty w perfumach bo jest orzeźwiający a w połączeniu np. z zapachem melona jest dla mnie rewelacyjny. Naukowcy zresztą dowiedli, ze zapach mięty poprawia wydajność pracy i poprawia nastrój. Więc mięta jest ze mną stale i to sobie wielce chwalę 🙂
Każdy dzień zaczynam od mięty! Ciepła, zielona herbata z miętą z rana, miętowa pasta do zębów po śniadaniu, zapach świeżej mięty z Riadu w lampie zapachowej <3 W pracy lemoniada z miętą z balkonowego ogródka. Można by rzec, ze towarzyszy mi codziennie, przez cały dzień i nigdy się nie nudzi. Jej zielony kolor łagodzi stres, a tonizujący zapach przynosi orzeźwienie. Zdecydowanie jeden z moich ulubionych zapachów:) http://magdadamczuk.tumblr.com/post/123490074286
Gratulujemy! Pani wpis został wyróżniony spośród wszystkich komentarzy dotyczących powyższego postu! Dziękujemy za udział w zabawie i prosimy o kontakt: kontakt@rosenthal.pl
Dla mnie mięta to nie tylko letnia moda. Mięta to lato, wakacje i ciepłe dni pełne słońca, a razem z nimi dzban pełen wody i magicznej, orzeźwiającej mięty. To ona zawsze daje ukojenie spragnionemu ciału i duszy. Mięta gości w mojej kuchni nie tylko latem, ale także zimą kiedy pocierajac reką liście, szybko wracam pamięcia do letnich chwil biorąc głęboki wdech tego niesamowitego zapachu.
Miętę mam zawsze w ogrodku i na ogrodzie. Suszę, piję, robię olejki. Uwielbiam zaczynać dzień wodą z cytryną, nasionami chia i wlasnie listkiem mięty. Ten zapach mnie odpręża:)
MIĘTA – idealna na każdy dzień upalny,
Z nią lemoniada ma charakter niebanalny!
Miej miętę zawsze w doniczce w domu,
a każdy dzień zaczniesz od dobrego humoru.
Choć jej na świecie jest ponad trzydzieści gatunków,
to bardzo długą ma listę swoich atrybutów.
Ma i żelazo, wapń, i magnez i potas,
Doceniajmy ją wszyscy bo to jest rarytas!
Kilka małych listków mięty, lub jeden duży,
największych ponuraków swym zapachem rozchmurzy!
A na koniec, co najlepsze być powinno,
czuć miętę do siebie to lepsze niż wino.
I wszystkim, co mają miętę i ją do kogoś czują,
Życzę dnia dobrego, niech się obie dobrze “hodują”!
Mięta towarzyszy mi w pracy – cukierki miętowe czy guma miętowa muszą być zawsze pod ręką. Gdy muszę się skupić, zaparzam miętową herbatę – dzięki unoszącej się woni mięty mogę odstresować się i odnaleźć w sobie na nowo poklady twórczości i kreatywności.
Mięta – moja nieoceniona pomocnica w pracy!
Życie bez mięty jest takie banalne…
Mięta kojarzy mi się z miłością taka wczesną nieśmiałą 😊w ogrodzie od kilku lat hoduje kilka gatunków uwielbiam jej woń unoszącą się z wiatrem pachnie cały ogród ,mój trzy letni syn tak ja sobie upodobał ze nIe ma dnia aby mięty nie przyniósł do domu na świeża herbatkę 😊 polecam też listek mięty do kawy cudownie orzeźwia ach ta mięta 😉
Zapach mięty jest bardzo świeży i energetyczny dlatego używam jej niemal codziennie. Miętka rośnie sobie u mnie na parapecie i daje niesamowity zapach. Często dodaje jej do herbaty lecz mój ulubiony napój który sobie przyrządzam to woda z cytryną, kiwi i właśnie miętą. Można również dodać parę listków do kompotu z truskawek, świetnie się komponuje, a już szczególnie latem doskonale orzeźwia i gasi pragnienie…polecam również lecz wiem, że nie wszystkim będzie smakować zupę krem z groszku i dodatkiem mięty, to dla tych którzy szukają nowych smaków…pozdrawiam 🙂
Muszę przyznać iż wyjątkowo ekskluzywnie prezentuje się flakon lampy zapachowej “Sfera” marki Lampe Berger . Jest to przedmiot który zapada głęboko w pamięci, szczególnie estety… Potem trudno jest się uwolnić od chęci zakupu tejże lampki, w celu codziennego spoglądania na nią ukradkiem ; a gdy dochodzi do doznań wzrokowych jeszcze miętowy aromat, orzeźwiający, świeży i przyprawiający o zielony zawrót głowy – to można śmiało powiedzieć iż uzyskuje się w ten sposób pełną satysfakcję… 😉 Do powiedzenia:”Małe rzeczy cieszą najbardziej…” – śmiało dodam – “…a aromatem, niby zwyczajnym, czynią życie nadzwyczajnym.” Pozdrawiam.
Pęczek mięty przyniesionej z ogrodu. Szklany dzbanek z naparem ze świeżych liści dosłodzonych promieniami wieczornego lipcowego słońca. Kanapki z pomidorem i ogórkiem na białym talerzu. Dzieciństwo we wspomnienich jest takie błogie.
Jak mięta – to Francja, tam poznałam ją na nowo, Może dlatego, że na Erasmusie było multikulturowo, i nagle okazało się, że jak hebrata – to verte a la menthe i to z dużą ilością cukru. Że można jeść baraninę z miętą (nie pokochałam)… I kuskus – z odrobiną świeżej… O białym winie z lodem i listkami mięty nawet nie ma co wspominać… Może jednakowoż powinnam, to szło zdaje się w hektolitry. I nie, kielszki bynajmniej nie były Rosenthala. Niech jury jednakowoż doceni, że wogóle były 🙂 to i tak było nieźle – jak sobie człowiek przypomni dość polowe początki…
Świeżej mięty…
To słowo: “świeżej” powracało jak mantra. To właśnie dzięki mięcie poznałam smak i zapach francuskich ryneczków spożywczych i hal targowych. Nasz Sanepid miałby używanie, ale to było daleko i bez sanepidu, a używanie mieliśmy my…
Boże, co to były za czasy…
Jeszcze jedno skojarzenie. “Mieć miętę” – do kogoś. To za mało, żeby zostać w Paryżu dłużej niż na chwilę. Ale wystarczająco, by móc oderwać się od ziemi, choć na krótko.
Tyle, ze któreś z nas musiało na tę ziemię wrócić jako pierwsze…
No to wróciłam…
Mięta.
Otwieram oczy.
Budzą mnie kosmki przedzierających się przez okno, promieni letniego słońca.
W powietrzu czuję harmonię zapachów, skomponowanych przez przydomowy ogródek.
Boso wychodzę z domu.
Pod stopami czuję reszki rosy, która rozwiewa we mnie resztki opowieści Morfeusza.
Podchodzę do ulubionej części mojego małego raju, który już jest skąpany w cieple lipcowego słońca.
Delikatnie odrywam miękkie, włochate listki, to tu to tam.
Aromat jest już wszędzie. W powietrzu… na moich dłoniach. Nie marnując ani chwili, biegiem udaję się do kuchni.
Nastawiam wodę. Wyjmuję ulubioną filiżankę.
Jeszcze chwila, jeszcze momencik.
Mmmmmm…
Dzień jak każdy inny – po prostu WYJĄTKOWY
Właśnie poczułam miętę do Lampy Berger Sfera 😉
Od lat miętę mam w ogrodzie i często na nią napadam,
by wypić wodę z jej liśćmi (czasem nawet któryś zjadam),
by ususzyć na herbatę kilka listków doskonałą…
Ach, chadzam w ten kącik co dzień i ciągle, ciągle mi mało!
Kocham miętowe posmaki w lodach, ciastach oraz kremach,
nutkę mięty w mych perfumach… bo lepszej rośliny NIE MA! 🙂