Anis

Rzadko w Polsce uprawiany jednoroczny anyż nie prezentuje się zbyt okazale. Dziczejący, wyrastający do wysokości 50 cm, o pustych łodygach i nieefektownie kwitnący nie zdradza swym widokiem cennych właściwości. 6A przecież już w egipskich papirusach znaleźć można wzmianki o jego zaletach. Do Polski już w średniowieczu sprowadzili go benedyktyni stosując pozyskiwany z nasion olejek anyżowy jako środek leczniczy, smakowy i aromatyczny. Dawno już odkryto jego właściwości toksyczne skuteczne w walce z pasożytami. W wielu językach jego nazwa brzmi anis, kojarzona przede wszystkim ze słodkim likierem, bardzo popularnym we Francji i produkowanym również w Stanach Zjednoczonych. Jest najczęściej bezbarwny i nie zawiera więcej niż 25% alkoholu, czasami aromatyzuje się go miętą, migdałami lub kolendrą.3

Polska nazwa anyżu odnosi się do podobieństwa zapachu olejku eterycznego pozyskiwanego z zupełnie innego gatunkowo źródła, a mianowicie anyżu gwiaździstego, który jest wiecznie zielonym drzewem wyrastającym do 8 metrów. Rośnie dziko w Chinach, Japonii i na Filipinach. Z jego wysuszonych brunatnych owoców wyodrębnić można wonny olejek o nadzwyczaj przyjemnym zapachu, a po zmieleniu służy jako przyprawa do ciast i deserów. Ponieważ kwiaty anyżu o barwie od blado-żółtej aż do czerwonej po przekwitnięciu tworzą owoce przypominające swym kształtem gwiazdki, mogą być też oryginalnym akcentem dekoracyjnym.2

Reasumując, warto zauważyć, że anyż pozyskiwany jest z dwóch zupełnie odrębnych gatunków, które łączy tylko wyjątkowy zapach. Zawdzięczamy go anetolowi, eterycznemu olejkowi, który odnaleźć można zarówno w biedrzeńcu, zwanym anyżem, jak i w drzewie zwanym badianem lub anyżem gwiaździstym.

Francuski producent lamp zapachowych oczywiście ma swej ofercie esencję zapachową „Anis”, ale anyż występuje też w innych kompozycjach, np. „Zapach greckich wysp”.

Post o anyżu jest ostatnim z serii wpisów dotyczących zapachów z całego świata. Zapraszamy do lektury wszystkich artykułów oraz dzielenia się z nami komentarzami. Mamy nadzieję, że wspólne odkrywanie zapachów sprawiło Wam taką samą radość jak i nam!

Przypominamy, że jeden komentarz z każdego postu zostanie nagrodzony upominkami od Lampe Berger Polska! Już wkrótce podamy wyniki, więc zostańcie z nami, zaglądajcie na Rosenthalblog oraz na nasz fanpage na Facebooku.

Pozdrawiamy 🙂

8 Comments on “Anis

  1. Nie wiem, dlaczego anyż jest w naszym kraju taki niepopularny i mało kto lubi jego zapach, a jeszcze mniej osób – smak. Ja mam związane z nim same dobre, przyjemnie i smaczne wspomnienia:) Jego smak kojarzy mi się z dzieciństwem i pysznymi ciastkami z chrupiącą górą – anyżkami. Uwielbiałam je jeść jeszcze lekko ciepłe, świeże, kupowane rano w piekarni. Ich zapach unosił się na całej ulicy! Pamiętam kolorowe landrynki w torebkach – wybierałam zawsze te mlecznobiałe, bo były anyżowe. I do dziś tak zresztą robię, zostawiając inne smaki rodzinie;) Wiele lat temu odwiedziłam Grecję i Turcję, tam zakochałam się w smaku regionalnych trunków: ouzo i raki. To oczywiście anyżowa wódka, idealna do powolnego delektowania się – oczywiście w rozsądnych ilościach;) Uwielbiam zapach anyżu w perfumach, zarówno męskich jak i damskich. Rzadko można znaleźć te nuty, ale nie ustaję w poszukiwaniach, bo czuję się wtedy co najmniej jak Indiana Jones;)

  2. Jestem zapachomaniaczką.Lubię eksperymentować,ciągle próbuję poznawać nowe smaki i zapachy.Chyba już niewiele zostało do przetestowania przez mój nos,a jednak zapach anyżu jakoś mu umknął…Mój nos ma wielką ochotę na to oryginalne wyzwanie!Pozdrawiam.

  3. Anyż wielbili starożytni Grecy i Rzymianie. Ja może go nie wielbię tak jak starożytni :-), ale lubię olejek anyżkowy dodany do kąpieli, który mnie relaksuje i odpręża. Nieodmiennie jednak kojarzy mi się ze Świętami Bożego Narodzenia, kiedy przygotowuje ozdoby świąteczne na choinkę i pakuje prezenty. Lubie gdy na choince wiszą ozdoby z anyżkiem,bo kiedy zapalam lampki to po całym mieszkaniu roznosi się cudowny zapach świerku i anyżku. Wieczorem przed snem, siedzę sobie wtedy z kochanym dzieckiem przy zapalonej, pachnącej choince,pijąc gorącą czekoladę i czytam „Baśnie tysiąca i jednej nocy”.

  4. Anyż … przywołuje wspomnienia z babcinej kuchni. Smak jego był słodkawy i silny o swoistym zapachu… Pamiętam magiczną puszkę na najwyższej półce, po którą babcia sięgała za każdym razem gdy byliśmy u niej w odwiedzinach. Beżowo-mleczne cukierki, oraz czasami lizaki … pychota 😉 Kiedyś tego typu słodycze można było nabyć na tzw.: odpustach które odbywały się raz w roku przy większych kościołach. Niektórzy nie przepadają za smakiem i aromatem anyżu. Mi natomiast zawsze kojarzyć się będzie z beztroskim czasem dzieciństwa……..Pozdrawiam 🙂

  5. Anyż – może niepozorny, lecz w mojej kuchni króluje,
    bo jego smak z gwiazd skradziony Gwiazdkę w mym domu zwiastuje!
    Pachną nim ciastka, lizaki, cukierki – jak w dawnych latach,
    niejeden stroik ozdabia anyżu gwiazdka skrzydlata,
    a kiedy Święta nadejdą białe, to śnieg też próbuje
    naśladować kształt anyżu. I anyżowi hołduje! 🙂

  6. Anyżowe żelki, smak z dzieciństwa, który nie do końca pozytywnie zapadł w mej pamięci a jednak… czarne ślimaczki o tym aromacie do dziś krążą po mej głowie. Upływ lat pozwolił mi odkryć anyż na nowo, lubię, cenię, podziwiam.

Leave a Reply

%d bloggers like this: