Historia o więzionych alchemikach, których zadaniem było odkrycie tajemnicy  produkcji złota, jest dość rozpowszechniona i nie odbiega zbytnio od prawdy. Na wielu dworach królewskich i książęcych starano się na wszystkie sposoby zapełnić puste skarbce, aby pokryć wydatki związane z rozrzutnym stylem życia i kosztownymi wojnami.

Celu nie osiągnięto, ale pod koniec XVIII wieku na saksońskim dworze, właściwie przez przypadek, wyprodukowano pierwszą europejską porcelaną, cenniejszą wówczas od złota. August II Mocny pilnie strzegł tajemnicy, a produkowane w Miśni porcelanowe wyroby osiągały niebotyczne ceny, a porcelanę nazwano”białym złotem”.

Początkowo dekorowano ją barwnikiem kobaltowym, w późniejszych latach wyroby porcelanowe zdobiono ręcznymi wielobarwnymi malunkami, ale największy podziw i uznanie znajdowała porcelana zdobiona złotem.

W mojej kolekcji często odnaleźć można filiżanki z wnętrzem malowanym złotem. Nie wymagało to nadzwyczajnych umiejętności, a gwarantowało doskonały efekt.
Znacznie większej wprawy wymagało tworzenie złotych dekoracji malowanych „płynnym” złotem, kompozycji kwiatowych czy dworskich scen.

Najbardziej fascynujące są złocone filiżanki, które pokrywa reliefowa dekoracja wytrawiana kwasami. Kolekcjonerzy „Marii” wśród 200 różnych dekoracji zdobiących ten serwis, znaleźć mogą też kilka wyłącznie ze złotym zdobieniem.