Roloff

Kiedy zacząłem zbierać filiżanki do espresso postanowiłem pierwotnie ograniczyć swoje poszukiwania do marki Rosenthal. Byłem wtedy pod wrażeniem książki, której autorem był niemiecki kolekcjoner, zatytułowanej na podobieństwo opowieści Szeherezady  – „1001 Moccatasse von Rosenthal”.

tasse
Zawiera ona nie tylko opisy i zmieniające się sygnatury, ale także zdjęcia filiżanek tworzących tę nadzwyczajną kolekcję. Po pewnym czasie uznałem jednak, że warto do zbioru włączyć po jednej filiżance reprezentującej inne niemieckie manufaktury, ale nie wiedziałem wtedy jeszcze, że było ich ponad sto! Zadanie ambitne i niełatwe, bo niektóre z nich funkcjonowały niezbyt długo i  po okresie wielkiej prosperity ulegały likwidacji.

A_Roloff
Taki los spotkał świetną pracownię malarstwa porcelany  z Munster, własność Augusta Roloffa, która fachu nauczył się w Książęcej Manufakturze Furstenberg. Uruchomił ją mając zaledwie 25 lat błyskawicznie zdobywając wielkie powodzenie i uznanie klientów.
Roloff_filiżanki
Niestety zmarł na atak serca mając zaledwie 36 lat, a jego żona Ida nie udźwignęła trudów prowadzenia firmy.
pojemnik i filiżanka
Inna rzecz, że nie sprzyjały jej czasy powojenne, zła koniunktura, zalew rynku przez tanie wyroby masowo produkowane, a przede wszystkim malejące zainteresowanie ręcznie zdobioną porcelaną.
filizanka_zlota
W 1955 roku zapadła ostatecznie decyzja o zamknięciu firmy, warto więc zainteresować się produktami sygnowanymi August Roloff choćby dlatego, że nigdy już nie będzie ich więcej.

Museum Abtei
Niezwykle interesujący zbiór porcelany sygnowanej znakiem Roloff jeszcze niedawno podziwiać można było w niemieckim Museum Abtei Liesborn.

Choć nabywcy porcelany cenią sobie wysoko złote dekoracje, projektanci mają w tej kwestii ambiwalentne odczucia. Zdaniem współczesnych twórców są one nie dość „trendy”, a poza tym zdawać by się mogło, że trudno w tym obszarze o jakiekolwiek nowatorstwo.

meandre
Złoto na białej porcelanie pojawiało się zawsze, stanowiąc najbardziej luksusowe, a zarazem efektowne połączenie i trudno popełnić błąd projektując dowolny wzór z użyciem złota. Gianni Versace projektując Medaillon Meandre d’Or, swoją pierwszą kolekcję dla Rosenthala, poza złotym meandrem, od którego pochodzi nazwa tego serwisu, na krawędziach talerzy i frontowych ściankach dzbanków i waz umieścił głowę Meduzy.

malowanie głowy medusy
Wykonana z białej nieszkliwionej porcelany przypomina ona kameę, która ręcznie nakładana jest na gładką szkliwioną powierzchnię, dając dodatkowy efekt gry światła matowej porcelany z lśniącą glazurą. Serwis ten zadecydował o sukcesie Gianniego Versace jako projektanta przedmiotów stanowiących wyposażenie domu, a głowa Meduzy i grecki meander stały się jego znakami rozpoznawczymi.

gold
Stanowią one bazę dla innej kolekcji nazwanej Medusa Gala Gold. Obydwa motywy, choć dość delikatne, pokrywają gęsto powierzchnie porcelanowych naczyń.
gold2
Widoczną różnicę między tymi kolekcjami jest nowy uchwyt – złocone skrzydełko zastąpione zostało wygodniejszym uchwytem pokrytym delikatnym zdobieniem.
arabesq
Kolejna dekoracja to Arabesque Gold, w której podstawę stanowią charakterystyczne girlandy wykonane ze złota matowego lub błyszczącego, a ornament na krawędziach wszystkich elementów tej kolekcji przypomina, że autorem jest Gianni Versace.

arabesque

 

Z okazji 25-lecia współpracy marki Rosenthal z włoskim domem mody Versace, zapraszamy na niepowtarzalną wystawę jubileuszową. Na wystawie będziemy mieli okazję podziwiać wyjątkowe przedmioty zaprojektowane przez rodzeństwo Versace. Wystawa odbędzie się w równie niezwykłym miejscu – Dwór w Podstolicach 29-30 czerwca wypełni się stylistyką stworzoną przez Gianniego i jego siostrę.

 

Z trzech przynajmniej powodów postanowiłem dziś zająć się holenderską marką Rozenburg. „Różany zamek” – bo tak można przetłumaczyć nazwę miejscowości położonej w pobliżu Hagi – przypomina przecież markę Rosenthal, czyli „dolinę róż”.
wazony
Drugi powód to niespotykana jakość wyrobów pochodzących z tej niewielkiej manufaktury, która istniała zaledwie ćwierć wieku. Założył ją baron Wilhelm Wolff von Gudenberg pod koniec XIX wieku, ale najpiękniejsze okazy holenderskiej secesji powstawały tam na początku XX wieku, aż do zamknięcia manufaktury w 1916 roku.
ryby
Niestety nikt już dziś nie potrafi wyprodukować porcelany tak cienkiej i przeźroczystej jak ta pochodząca z Rozenburga, przez fachowców zwana eggshell-porcelain, bo faktycznie przypomina delikatną i kruchą skorupkę jajka.
filizanki
A trzeci powód to moje wspomnienie z Berlina, gdzie trafiłem przed laty do jednego z najbardziej renomowanych domów aukcyjnych. Na moje pytanie o filiżankę do mokki, którą dojrzałem w jednej z witryn, sprzedawca podał mi cenę przynajmniej dziesięciokrotnie przewyższającą moje oczekiwania.
kasetka
Filiżanka na pierwszy rzut oka nie prezentowała się zbyt okazale, zapytałem więc zdumiony, co uzasadnia astronomiczną cenę? „Przecież to ROZENBURG” – odpowiedziano mi nonszalancko!

panorama

Jednym z najbardziej obleganych stoisk targowych była ekspozycja Kartella. Silnym akcentem w dniu otwarcia targów było party, które jak co roku odbyło się w siedzibie przy Via Turati, jak zawsze gromadzące projektantów i tłumy wielbicieli „fantastycznego plastiku”.


Przy okazji – tegoroczne  targi pokazują z jaką konsekwencją Kartell odchodzi od obowiązującej dotychczas koncepcji produkcji mebli wyłącznie z tworzyw sztucznych.

Patricia
Przed laty wyłom ustanowiła Patricia Urquiola wprowadzając do kolekcji sofę i fotele pokryte tkaninami przez siebie projektowanymi, następny krok uczynił Lenny Kravitz prezentując spektakularne krzesła/fotele pokryte sztucznym futrem lub skórzaną plecionką w stylu Bottega Veneta.

Lenny
W tym roku „kropkę nad i” Kartell postawił wiążąc się z angielską projektantką JJ Martin, która w Mediolanie pojawiła się w sukience z takiej samej tkaniny, jaką pokryte są meble. Współpraca z JJ Martin przypieczętowała związek włoskiego producenta mebli ze światem mody.

Obecność JJ Martin na stoisku była doskonałym zabiegiem marketingowym, tym bardziej, ze jest ona osobą niezwykle komunikatywną, chętnie dzielącą się swoim doświadczeniem i spostrzeżeniami.

Arzberg

Zaledwie kilka minut niespiesznej jazdy lokalną drogą pozwala dotrzeć z miasteczka Arzberg do Selb. To tam sąsiadowały słynne niemieckie manufaktury Rosenthal i Hutschenreuther, przez całe swoje istnienie silnie z sobą konkurujące. Fascynująca historia niemieckiej porcelany sprawiła, że marka Arzberg dołączyła do nich i aktualnie wszystkie 3 połączyły swe siły w ramach grupy Arcturus.


Pod koniec XIX wieku niemieckie wyroby porcelanowe były eksportowane do Anglii na taką skalę, że spowodowało to wydanie specjalnego dekretu handlowego, w którym „niepocieszone” królestwo informuje swych obywateli, że masowo importowana porcelana musi być oznakowana jako „made in Germany”.

signature
Zamiar zniechęcenia, a zarazem ostrzeżenia nabywców przed nieświadomym zakupem obcych produktów w tym wypadku poniósł fiasko. Wręcz przeciwnie, stempel „made in Germany” stał się najlepszą rekomendacją. W przypadku Arzberga, którego produkcja w całości odbywa się w Niemczech, informacja ta również bywa przekonywującym argumentem.


Przełomowym rokiem dla marki Arzberg był rok 1931, kiedy Hermann Gertsch objął funkcję dyrektora artystycznego i sprawował ją aż do 1950 r.


Estetyka, funkcjonalność i ponadczasowość – to priorytety projektantów Arzberga, dzięki którym produkty tej firmy zdobywały wielokrotnie prestiżowe nagrody i uhonorowane zostały stałą ekspozycją w nowojorskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej, stając się również wyposażeniem Kancelarii Kanclerza Niemiec.

Bundeskanzleramt

Na tegorocznych targach Ambiente we Frankfurcie, Arzberg zaprezentował również nowości. Wśród nich znalazły się takie kolekcje jak: Ramo oraz pełen geometrycznych wzorów Tric w kwiatowej dekoracji Vivid Bloom.

 

Czysta miłość do designu, czy snobizm? Poszukiwanie luksusu czy wielki biznes? Zapewne wszystkie te czynniki, choć w nieznanych proporcjach sprawiają, że Salone del Mobile staje się potężną instytucją, a Mediolan staje się globalnym graczem.

installation
Zabawne instalacje tworzone przez niepokornych artystów przypominają, że jesteśmy w stolicy mody, a z drugiej strony – luksusowe marki modowe wkraczają w sferę wnętrz i ogrodów.

Marka Veneta Bottega jest marka kojarzoną z luksusowymi torebkami, ale w ramach Salone del Mobile przedstawiła w pałacowych wnętrzach olśniewającą kolekcję mebli i interesującą porcelanę, produkowaną i ręcznie zdobioną w berlińskiej manufakturze KPM.

Versace rozbudowuje swe imperium o Home Collection – meble, lampy, pościel i świece w porcelanowych pojemnikach Rosenthal. Zaskakuje konsekwentna zmiana stylistyki najnowszych projektów tej firmy, znacznie spokojniejsza i elegancka.

W swej nowej siedzibie przy via Senato, Barnaba Fornasetii prezentował obok mebli i innych przedmiotów użytkowych kolekcję luksusowych świec zapachowych w porcelanowych pojemnikach zdobionych motywami zaczerpniętymi z twórczości Piero Fornasettiego.

(na zdj. Andrzej Kareński-Tschurl w rozmowie z Barnaba Fornasettim.)

Wiecznie zielony

Wiecznie zielony bluszcz spotkać można wszędzie – w parkach i na cmentarzach, w domu, ogrodzie i na balkonie. Uważa się go za pospolitą roślinę, choć obecny jest w religii, kulturze i sztuce.

B&B

Symbolizując wierność i trwałość życia towarzyszył nie tylko bogom egipskim, bo pojawia się  również w mitologii rzymskiej i greckiej.

maria
W pierwszych latach chrześcijaństwa odgrywał ważną rolę również w naszej kulturze, ale Kościołowi kojarzył się zapewne zbyt mocno z kultem Bachusa.
hutsh
I dawny zwyczaj dekorowania domów w okresie Bożego Narodzenia  zielonym bluszczem został oficjalnie zabroniony, a zakaz ten jest zwyczajowo respektowany do dziś.

goldIvy
Na włoskiej i francuskiej prowincji widuje się często stare gospody porośnięte gęstym bluszczem, co kojarzy się z wysoką jakością oferowanych tam  trunków i jest to swego rodzaju paradoksem, bo jest on pnączem wytrzymalszym i silniejszym od winorośli. Istnieje zresztą maksyma – good wine needs no bush.

meissen
I tylko w Miśni winorośl zwyciężyła, bo jednym z najpopularniejszych zdobień najstarszej europejskiej manufaktury były zielone ornamenty winnego pnącza, a wzór „Weinlaub” konkurował ze słynną dekoracją cebulową.

A_Mucha

Bluszcz pojawiał się na rysunkach Van Gogha i bardzo często jest obecny w twórczości Muchy.

Z powodu bardzo wysokich cen sprowadzanych kiedyś do Europy, nieznanych tu wcześniej wyrobów z porcelany, nazywano ją „białym złotem”.

Patricia
Im cieńsze były porcelanowe naczynia, tym wyżej je ceniono, ale najważniejszy był czysty odcień bieli. Swego rodzaju paradoksem stały się jeszcze wyższe ceny rzadko spotykanej czarnej porcelany.

tac
Może dlatego, że tajniki jej produkcji posiadała tylko jedna bawarska manufaktura, która pilnie strzegła tajemnicy barwienia masy porcelanowej na kolor głębokiej czerni. Mowa tu o marce Rosenthal, która jeszcze w latach 60-tych wprowadziła na rynek czarno-biały serwis zaprojektowany przez Waltera Gropiusa.
BW
Pokusie stworzenia kolekcji z czarnej porcelany nie oparł się Gianni Versace, projektując w pierwszej fazie serię upominków z porcelany, jak wazony, zegary czy świeczniki.
Jednym z ciekawszych obiektów jest talerz dekoracyjny z bogatym złotym ornamentem, od niedawna w ofercie Rosenthal meets Versace znajduje się serwis, który produkowany jest w 2 wersjach – białej i czarnej, podobnie jak kiedyś TAC Gropiusa.
signature
Spektakularnym sukcesem była kolekcja Signature świadcząca o bliskim związku świata mody z projektowaniem przedmiotów użytkowych. Złocone 24-karatowym złotem elementy jak głowa meduzy i grecki meander, pojawiają się w kolekcji Donatelli jako zapięcia damskich torebek lub męskich pasków, podkreślając związek świata sztuki użytkowej ze światem mody.

1
Z okazji 25-lecia współpracy marki Rosenthal z atelier Versace zaprezentowano najnowszą kolekcję, w której efektownie połączono głęboką czerń ze złotym ornamentem.

 

Wesołych Świąt

Wielkanoc to czas zadumy, refleksji, ale również radości i nadziei. To także chwila, którą możemy spędzić w otoczeniu bliskich nam osób zapominając o troskach codzienności.

paproc
Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy spokoju, rodzinnej atmosfery oraz tego, aby miłość do piękna, sztuki i dobrego designu nigdy Was nie opuściła! 🙂

RC_design
Już za tydzień wracamy z kolejnym ciekawym wpisem a tymczasem…

RC_new2

Z czym kojarzy się Wielkanoc? Zapewne wśród wymienianych symboli najczęściej pojawiającymi się będą pisanki, kurczaczki oraz zajączki. To właśnie ten ostatni jest dzisiejszym bohaterem, a jego obecność na stałe wpisała się w obchody świątecznego dnia.
1Pierwszy wielkanocny akcent pojawił się u nas już tydzień temu podczas performance’u we Wrocławiu. Nowojorski artysta Billy the Artist zostawił ślad swojej twórczości na porcelanowej figurze zająca, inspirowanego akwarelą Dürer. Jego wesoły, streetartowy styl BTA ożywił białą porcelanę i klasyczny kształt zwierzątka. O tym wieczorze na pewno jeszcze usłyszycie!
2Nie tylko zając Durera może poszczycić się nową szatą. W naszej kolekcji posiadamy dwie awangardowe figurki inspirowane twórczością światowych artystów. Platynowy zając marki Rosenthal otrzymał puszkę zupy Campbell’s Warhola, a dziś jest jednym z najbardziej pożądanych dekoracyjnych obiektów, ponieważ powstał jedynie w 499 egzemplarzach. Dokładnie tę samą formę rosyjska malarka Ekaterina More pokryła nowoczesną, bajkową dekoracją, przypominającą ilustrację bajki dla dzieci.
33Podążając za trendami marka Rosenthal zaproponowała zupełnie nowy wzór figury zajączka. Twarda porcelana w tej propozycji „zamienia się” w miękką włóczkę. Te urocze zwierzątka zdają się być misterną pracą stworzoną na szydełku, a pastelowe kolory potęgują jeszcze tę iluzję.
leniuch-lottaZabawnym podejściem do wielkanocnego zająca wykazał się także Furstenberg – co roku marka prezentuje nowy wzór, który w mgnieniu oka staje się bestsellerem. Chyba każdy z nas ma w sobie coś z Leniucha lub marzy o takiej beztrosce jaka od niego emanuje. W tym roku kolekcja powiększyła się o Lotte. Uroczy zajączek podbija nasze serca i wzbudza w nas dziecięcą radość.

Na koniec pozostaje parafraza znanego pytania – zając czy kurczak?

Maja

 

A oto mój ulubiony zając inspirowany pracą Albrechta Dürera – Ottmar Hörl.
Opracowanie: Maja Sypniewska